Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wasilków. Burmistrz Adrian Łuckiewicz nie przekonał radnych. Rada Miejska odrzuciła podwyżkę opłaty za wywóz śmieci

OPRAC.:
Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
W czwartek, 14 stycznia 2021 roku, podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, radni Wasilkowa odrzucili propozycję burmistrza, by urealnić ceny za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Projekt uchwały zakładał opłaty w wysokości 24 zł, zamiast dotychczasowych 12 zł od osoby.

System gospodarki odpadami komunalnymi musi się bilansować. Nasz nie spełnia tego wymogu od kilku lat –

przekonywał burmistrz Adrian Łuckiewicz.

- W 2019 r. było to 700 tys. zł, w 2020 r. – 1,1 mln zł, a z naszych szacunków wynika, że w tym roku dopłacimy 2,3 mln zł! Za te pieniądze moglibyśmy wybudować trzy świetlice wiejskie, połowę domu kultury, postawić tysiąc nowych słupów z lampami, wybudować kilka dróg, kilkanaście chodników, wesprzeć programy społeczne. Brak bilansu systemu śmieciowego będzie hamował rozwój gminy. Ta uchwała musi być podjęta. System opłat za śmieci musi się bilansować. Gmina Wasilków musi się rozwijać – apelował do radnych burmistrz Łuckiewicz.

o nim głos zabrała Marta Goralewska, pracownik Urzędu. Przedstawiła prezentację ze szczegółowymi wyliczeniami, co składa się na koszty odbioru śmieci.

Jakub Ławniczak, radca prawny powtórzył argument burmistrza dotyczący wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku, który uchylił w części obowiązującą uchwałę, na wniosek prokuratury, uznając, że zróżnicowanie stawek opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, ustalonych metodą od gospodarstwa domowego, bez określenia liczby osób, jest sprzeczne z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Zapadło ok. 50 wyroków dotyczących gmin. Burmistrz Wasilkowa odwołał się od tego wyroku (za co, chcąc nie chcąc pochwalił go przewodniczący Zalejski).

- Jesteśmy na etapie skargi kasacyjnej. Ale jeśli NSA utrzyma wyrok WSA, pozostaniemy bez żadnej uchwały. Aby uporządkować system opłat proponujemy przyjęcie innej metody. Poza argumentami prawnymi są jeszcze merytoryczne – nie mamy zniżki z tytułu kompostowania – wyliczał radca prawny.

Skarbnik Joanna Kunikowska przypomniała, że budżet gminy na 2021 rok był przygotowany przed podwyżkami za śmieci.

- Musimy zadbać o to by system się zbilansował. Dochody bieżące nie wystarczą na wydatki bieżące, nie mamy z czego pokryć różnicy. Nie wzrosną nam dochody, a to jest sytuacja groźna dla budżetu. Jeśli dochody bieżące nie wystarczą na wydatki bieżące, nie uchwalimy budżetu na przyszły rok – przestrzegała skarbnik gminy.

Prosił i przekonywał Piotr Kruszewski, kierownik Wydziału Budownictwa, Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami, wyjaśniał sytuację Tomasz Piotrowski, prezes firmy „Czyste środowisko”, odpowiedzialnej za odbiór i transport odpadów, apelował sekretarz Zbigniew Tochwin, a radny Łukasz Bojanowski obrazowo próbował przedstawić, że po kilku latach zamiast dokładać do śmieci gmina ze środków własnych mogłaby zagospodarować teren przy zalewie. Nie pomogły żadne argumenty.

O głos poprosił mieszkaniec gminy Wojciech Winogrodzki, ale przewodniczący Jarosław Zalejski nie udzielił mu głosu, bo była to sesja nadzwyczajna, więc "trzeba było zwrócić się przed sesją z prośbą o głos".

- Zwróciłem się, napisałem do pana maila z prośbą o udzielenie głosu – było słychać głos mieszkańca w tle.

- Nieważne czy pan pisał, ważne, że ja nic nie dostałem – odparł przewodniczący, choć jak się okazało mail dotarł do wiadomości burmistrza i jeszcze kilku osób.

I tu rozgorzała dyskusja, czym się różni sesja zwyczajna od nadzwyczajnej, kiedy mieszkańcy mogą zabierać głos, czy tylko w punkcie sprawy różne, czy też poza nim, kto udziela głosu. Trzeba było poradzić się prawnika, który stwierdził, że w statucie nie ma rozróżnienia na sesję zwyczajną czy nadzwyczajną, a podczas każdej to przewodniczący może lub nie udzielić głosu.

- A co? Ten mieszkaniec, pan Winogrodzki, to jakaś święta krowa? Czy burmistrz to marionetka w jego rękach, że trzeba mu udzielać głosu? – mówił radny Lewkowicz wzbudzając oburzenie części radnych.

Wojciech Winogrodzki, mieszkaniec gminy i przewodniczący Rady Przedsiębiorców w gminie słyszał tę wypowiedź i stwierdził, że traktuje ją jako pomówienie.

- Na pierwszej sesji w tej kadencji powiedział pan, panie przewodniczący, że nigdy nie zabroni głosu mieszkańcowi gminy, a teraz pan to zrobił! Ale kończąc dyskusję na temat mieszkańca powiem tyle, że więcej czasu straciliśmy nad tą dyskusją, niż by ten głos mieszkańca trwał – podsumował radny Bojanowski.

O głos poprosił radny Piotr Półtorak i złożył wniosek formalny o zakończenie dyskusji „nad nie wiadomo czym” i przejście do głosowania. I ten wniosek zyskał większość.

Uchwała nie została przyjęta. Dziewięciu radnych było za jej odrzuceniem, sześciu za przyjęciem.

Bardzo boleję nad tym, że nie było merytorycznej dyskusji nad projektem uchwały. Nadal twierdzę, że system gospodarki odpadami musi się bilansować, a nasza gmina zasługuje na to, by mogła się szybciej rozwijać

– podsumował burmistrz Adrian Łuckiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny