To miejsce po każdym dużym deszczu zamienia się w jezioro. Kierowcy nie mogą przejechać, tworzą się korki. W lipcu stało się tak dwukrotnie - w ciągu zaledwie pięciu dni. "Poranny" interweniował w tej sprawie kilka razy (czytaj: Wiadukt przy ulicy Wasilkowskiej zalewa, a urzędnicy winią pogodę). Wreszcie urzędnicy uznali, że tak dalej być nie może.
- Nie chcemy przy każdym deszczu denerwować się, czy nas zaleje czy nie - przyznaje Aleksander Sosna, wiceprezydent Białegostoku.
Dlatego wczoraj spotkał się z pracownikami Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego i wodociągów, strażakami, strażnikami miejskimi, urzędnikami odpowiedzialnymi za drogi oraz ochronę środowiska.
Ustalili, że trzeba zamontować ażurowe klapy na studzienkach, by woda szybciej spływała z jezdni. Wczoraj założono dwie, dziś kolejne. Zostanie też oczyszczony system odprowadzania śmieci i mułu. Na ścianach mają się znaleźć specjalne oznaczenia, które wskażą strażakom podczas zalania, gdzie są studzienki. Wiadukt ma być też stale kontrolowany przez straż miejską.
- Warto spróbować, bo być może takie proste i, co ważne, tanie rozwiązania zdadzą egzamin - ocenia Maria Gawryluk z Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Z jednoznaczną oceną trzeba zaczekać do kolejnej burzy.
Urzędnicy na wszelki wypadek już planują przebudowę wiaduktu. Zdaniem wiceprezydenta Sosny, nie jest to jednak decyzja, którą można podjąć natychmiast.
O ostatnich zalaniach wiaduktu przeczytasz w artykułach:
Białystok pod wodą: Zalany tunel i ulice, połamane drzewa, zniszczone auta (11 x zdjęcia, wideo)
Znowu woda pod wiaduktem. Przez burzę strażacy mają pełne ręce roboty. (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?