MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W której klasie rozgrywkowej będzie grała Łomża?

Tomasz Dworzańczyk
ŁKS Łomża (biało-czerwone stroje) wciąż ma nadzieję, że w przyszłym sezonie zagra w II lidze.
ŁKS Łomża (biało-czerwone stroje) wciąż ma nadzieję, że w przyszłym sezonie zagra w II lidze. Fot. Anatol Chomicz
Niewykluczone, że w przyszłym sezonie Podlasie będzie reprezentowane w II lidze przez trzy kluby. Oprócz Freskovity Wysokie Mazowieckie i Wigier Suwałki, które utrzymały się na tym szczeblu rozgrywek, szansę pozostania ma ŁKS Łomża, który czeka na wyjaśnienie się sprawy Widzewa Łódź.

Do czwartku powinniśmy poznać decyzję, w której klasie rozgrywkowej będziemy grali - mówi Wincenty Wybranowski, kurator klubu z Łomży.

ŁKS mimo trudnej sytuacji finansowej nie zamierza się poddawać. Trwają zaawansowane negocjacje ze sponsorami, na których opierała się działalność klubu przez ostatnie pół roku. Co prawda, wciąż są zaległości m.in. wobec Urzędu Skarbowego i ZUS, ale podobno porozumienie jest blisko.

- Dążymy do ugody z tymi instytucjami i być może uda się coś załatwić - tłumaczy Wybranowski.

Kurator zapewnia, że w ciągu miesiąca doprowadzi do walnego zebrania członków klubu, podczas którego zostaną wybrane nowe władze.

- Prawdopodobnie będzie to około 19-20 lipca - mówi Wybranowski. - Nie ukrywam, że sytuacja jest trudna, bo zadłużenie klubu wynosi obecnie około miliona złotych, ale przyszłość drużyny piłkarskiej nie jest zagrożona - dorzuca.

Nie chce mieć w CV spadków

Uregulowanie zobowiązań jest kluczem do dalszych działań, bo nad ŁKS wciąż wisi zakaz transferów, nałożony przez PZPN. Młodzi zawodnicy nie poradzili sobie na drugoligowych boiskach, przegrywając wiosną wszystkie mecze. Potrzeba wzmocnień, bo w przeciwnym wypadku będą kolejne kompromitacje.

- Jeśli nie uda się wyprostować finansów, to raczej nie będę dalej prowadził zespołu. Nie chcę mieć w trenerskim CV spadków do niższej ligi rok po roku - tłumaczy Ryszard Milewski, szkoleniowiec ŁKS.

Klub oczekuje pomocy od włodarzy miasta, ale ci nie chcą o tym słyszeć, dopóki nie zostaną spłacone wcześniejsze długi. Koło się zamyka.

- Nie rozumiem takiego postępowania, bo w innych, nawet mniejszych ośrodkach nie ma z tym problemu. Wolbrom czy Otwock też mają zaległości, ale magistrat im pomaga. Widocznie w Łomży nikomu nie zależy na piłce nożnej - mówi rozgoryczony Milewski.

Czas w przypadku łomżan ma znaczenie, bo zespół stracił cały zimowy okres przygotowawczy. Latem w ciągu kilku tygodni nie da się wszystkiego nadrobić.

- Powinniśmy wrócić do zajęć pod koniec czerwca i wyjechać na 10--dniowy obóz przygotowawczy. Dałoby to jakąś gwarancję przyzwoitych występów - tłumaczy Milewski.

Freskovita z Zajączkowskim

Podobnych problemów nie mają w Wysokiem Mazowieckiem, chociaż budżet klubu na przyszły sezon będzie o 20 procent niższy niż dotychczas.

- Mimo to wciąż będziemy mieć dobry, drugoligowy klub - zapewnia Seweryn Sapiński, prezes Freskovity.

Jak dotychczas, oprócz Bartosza Jaurkowskiego i Dzidosława Żuberka, nikt inny nie odszedł z drużyny. Pewny posady jest natomiast trener Piotr Zajączkowski, który przedłużył kontrakt na kolejny sezon.

- Skład zespołu zostanie zmieniony w 30 procentach. Na razie jednak jest za wcześnie na jakiekolwiek nazwiska - informuje Sapiński.

Freskovita wróci do treningów 29 czerwca. 10 lipca piłkarze wyjadą na ośmiodniowe zgrupowanie do Mielnika. II liga wznawia rozgrywki 25 lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny