W Białymstoku otwarto gofrownię Dickery. Zdania na temat gofrów w kształcie intymnych części ciała są podzielone

Dickery to sieć cukierni, która gdy tylko pojawiła się na rynku (w kwietniu 2022 r.), od razu wzbudziła skrajne emocje.
Gofry, które oferują swoim klientom, nie mają jednak zwykłych, prostokątnych kształtów. Ich wygląd przedstawia męskie i żeńskie narządy płciowe.

Cukiernie Dickery można już znaleźć w wielu miastach w całej Polsce, m.in. Wrocławiu, Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Katowicach czy Łodzi. W piątek (7 kwietnia) lokal serwujący nietypowe gofry otworzył się także w Białymstoku.

- Chcieliśmy zrobić coś nieoczywistego. A że jest możliwość zrobienia gofrów w takich kształtach, pomyśleliśmy - dlaczego nie? Chcemy normalizować tematy, które w Polsce są tematami tabu. Seksualność to tak naprawdę część życia każdego człowieka. Zależy nam na tym, by Polacy się otwierali, byli szczęśliwsi i widzieli coraz mniej problemów tam, gdzie ich nie ma. Wiadomo, jaki jest stan edukacji seksualnej w naszym kraju. Chcemy ten temat napędzać, by świadomość i u dzieci, i u dorosłych rosła - przyznaje Monika Kasprzyk, menager białostockiego lokalu.

Męski gofr w kształcie penisa ma nazwę "Hero", a damski, w kształcie waginy - "Shero". Gofry mogą być podawane z rzemieślniczą belgijską czekoladą, z nadzieniem oraz z owocami i posypkami.

Jednym pomysł na "społecznie nieakceptowalne gofry", jak mówią o nich sami właściciele, przypadł do gustu.

- To przełamuje tabu i moim zdaniem jest ponadczasowe. Fajnie, że podejmują w taki sposób ten unikany dzisiaj temat. Bo przecież genitalia to część człowieka i nie powinniśmy się tego wstydzić - mówi białostoczanka Julia.

Zdaniem prof. Jerzego Kopani, etyka - gofry w kształcie intymnych części ciała to spora przesada.

- Myślę, że to kwestia poziomu kultury osobistej i gustu. Jednym to nie przeszkadza, drugim, bardziej wrażliwym - tak - mówi białostocki etyk. - Moim zdaniem tabu nie jest po to, aby je przełamywać, a właśnie by je przestrzegać. Tabu przed czymś nas chroni. Jeśli zaczniemy się ze wszystkim obnosić, to jaki będzie następny krok? Publiczne załatwianie się na ulicy? To też jest przecież pewne tabu.

Z kolei Diana Homa, psycholog przyznaje, że trudno, pod kątem psychologicznym, ocenić oddziaływanie takiego lokalu na białostoczan.

- Nie da się wrzucić wszystkich ludzi do jednego worka i stwierdzić, jak takie miejsce na mapie Białegostoku wpłynie na mieszkańców. Wszystko zależy od naszych indywidualnych doświadczeń i wiedzy na temat seksualności - mówi psycholog.

Podkreśla przy tym, jak ważna, (chociaż, jej zdaniem, może niekoniecznie przy użyciu gofrów) jest edukacja seksualna.

- Nasze społeczeństwo musi popracować trochę nad wiedzą na temat seksualności. Musi być w tej kwestii bardziej wyedukowane. Jednak czy w takim lokalu jest element edukacyjny? Nie wydaje mi się - przyznaje. - Jestem za tym, żeby tłumaczyć dzieciom kwestie dotyczące seksu, oczywiście odpowiednio do jego wieku i poziomu rozwoju. Seks nie może być tematem tabu. To bardzo ważny element naszego życia i trzeba o tym mówić. Ale czy spożywanie gofra w kształcie genitaliów jest dobrym momentem do tego, by rozmawiać z dzieckiem o seksie? Jeżeli społeczeństwo byłoby otwarte na na takie rozmowy, a młodzież miałyby podstawową wiedzę na temat seksu, może i tak. Ale gdy nie mówimy dziecku o seksie praktycznie nic, nagłe branie go do takiej kawiarni nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Nie mówię, że to jest złe, ale najpierw społeczeństwo musi nabrać podstawowej wiedzy i otwartości na bliskość, miłość i ciało.