Założyciele sieci Dickery twierdzą, że chcą edukować seksualnie Polaków. Ta edukacja ma polegać na sprzedawaniu gofrów w kształcie intymnych części ciała mężczyzny i kobiety.
Edukacja seksualna od kuchni
Czego nauczą się konsumenci w czasie spożywania tych produktów spożywczych? Czy kelnerki będą demonstrować, jak należy gryźć, lizać lub połykać tę lub inną część gofra? A może kucharze będą instruować, z jakich części składają się ich gofry?
“Kuchenni edukatorzy” chcą przełamać tabu i oswoić Polaków z seksualnością. Ma temu służyć nieskrępowane spożywanie intymnych części ciała z ciasta przez kobiety w towarzystwie mężczyzn, przez dorosłych w obecności młodzieży, a może i dzieci…
Podsumowując, wygląda na to, że twórcy erotycznych gofrów liczą na to, że Polacy w ich lokalu dowiedzą się, jak wyglądają intymne części ciała z ciasta i jak ich zakosztować, ośmielą się je konsumować publicznie, starsi będą uczyć się od młodych (lub na odwrót) technik jedzenia.
Dom publiczny czy lokal gastronomiczny
Mam wrażenie, że para twórców Dickery napracowała się na marne. To gofrowe łamanie tabu każdego dnia można za darmo zobaczyć w parku, na ulicy czy na podwórku. Zwierzęta nie krępują się ani siebie, ani ludzi…
Trudno oprzeć się wrażeniu, że do pierwszej (ero)gofrownia w Białymstoku nie będzie przychodziło się, aby zaspokoić tylko głód… Zbiorowe jedzenie gofrowych genitaliów w Dickery bardziej może kojarzyć się z domem publicznym niż lokalem gastronomicznym. Przyjdą ludziska i za pieniądze poświntuszą sobie. Publicznie, legalnie i bez konsekwencji…
Czy taki bezwstyd jednak pozostanie bez wpływu na jedzących lub na nich patrzących? Po pierwsze, coś - co na co dzień instynktownie zakrywamy - gofrownia obnaża publicznie. Po drugie, zachęca w gruncie rzeczy do wykonywania czynności o podtekście seksualnym w obecności innych ludzi. Po trzecie, sprowadza relacje między mężczyzną a kobietą tylko do ich narządów płciowych.
Ta gofrownia Dickery ma tyle wspólnego z edukacją seksualną co pornobiznes z filmami o miłości.
PS. Dikcery otworzyło swoją (seks)gofrownię w Białymstoku - uwaga - w Wielki Piątek. To pokazuje, ile wrażliwości i taktu miał ktoś, kto wybrał taki termin.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?