Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Sienkiewicza. Rozbój z użyciem toporka. Karol obrabował rodzinę w mieszkaniu

Magdalena Kuźmiuk [email protected] tel. 85 748 95 12
Ul. Sienkiewicza. Rozbój z użyciem toporka. Karol obrabował rodzinę w mieszkaniu
Ul. Sienkiewicza. Rozbój z użyciem toporka. Karol obrabował rodzinę w mieszkaniu sxc.hu
Karol B. stanął w poniedziałek przed sądem Prokuratura ustaliła, że 19-latek i kilku towarzyszących mu mężczyzn wdarło się do mieszkania kolegi Karola B. Na oczach domowników wynieśli wartościowe przedmioty. Napastnicy mieli też grozić toporkiem.

Piotr wisiał mi 700 złotych. Obiecał, że odda, ale kontakt się urwał. Któregoś dnia go spotkałem, powiedział: Idź do mnie i zabierz, co chcesz. Nie patrz na rodziców. To wszystko moje - opowiadał w czasie przesłuchania Karol B.

19-latek usiadł w poniedziałek na ławie oskarżonych Sądu Okręgowego w Białymstoku. Prokuratura zarzuca mu kilka poważnych przestępstw, w tym napaść z użyciem toporka. Karol B. przyznał, że był w mieszkaniu kolegi, który był jego dłużnikiem. Potrzebował jednak wsparcia, więc zabrał ze sobą kilku nieznanych mu mężczyzn. Z mieszkania przy ulicy Sienkiewicza w Białymstoku ukradli telewizor, konsolę do gier i laptopa.

- Nikt z nas nie miał żadnego toporka - zarzekał się na rozprawie oskarżony.

A prokuratura przyjęła w akcie oskarżenia, że w dniu napadu - 4 października ubiegłego roku - jeden ze sprawców posługiwał się niebezpiecznym narzędziem. Toporek leżący na łóżku zauważyła bowiem okradziona pokrzywdzona w czasie, gdy złodzieje przeszukiwali jej mieszkanie. Kobieta twierdziła, że toporek zniknął razem z napastnikami.

W poniedziałek sąd wielokrotnie pytał ją o przebieg zajścia. Kobieta stanowczo stwierdziła, że nikt jej toporkiem nie groził. Nie pamiętała też, czy wchodząc do jej mieszkania, miał go w ręku któryś ze sprawców.

Prokuratura oskarżyła Karola B. dodatkowo też o napad na sklep jubilerski w centrum Białegostoku. 19-latek miał ukraść stamtąd złote łańcuszki warte ponad 18 tysięcy złotych. - Przyznaję się do kradzieży złota, ale nie straszyłem ekspedientki. Nie miałem powodów - zarzekał się w poniedziałek oskarżony.

Twierdził też, że złota było o wiele mniej, niż zarzuca prokurator. Karol B. sprzedał skradzione łańcuszki innemu jubilerowi. Miał dostać za to kilkaset złotych.

W tym procesie oskarżonym jest też ten jubiler. 58-latek odpowiada za paserstwo. Nie przyznał się do winy. Grozi mu pięć lat więzienia. A Karolowi B. - nawet 15 lat za kratkami.
W środę ciąg dalszy procesu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny