Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Ściegiennego. Brutalne pobicie dwóch mężczyzn. Mieszkańcy ulicy: Jest coraz gorzej

Ewa Bochenko [email protected]
To na tym chodniku obok Pubu Nest poprzedniej soboty doszło do brutalnego napadu. Zamontowany w lokalu monitoring nie jest wystarczającym straszakiem na bandytów.
To na tym chodniku obok Pubu Nest poprzedniej soboty doszło do brutalnego napadu. Zamontowany w lokalu monitoring nie jest wystarczającym straszakiem na bandytów. Ewa Bochenko
Bandyci w okolicy Pubu Nest brutalnie pobili dwóch mężczyzn. Mieszkańcy ulicy mają dość sąsiedztwa baru. - Jest coraz gorzej - mówią.

W mroźny sobotni wieczór, 29 listopada po godzinie 22 w okolicy Pubu Nest, przy ul. Ściegiennego w Sokółce pijani dresiarze zaatakowali i brutalnie pobili dwóch sokółczan.

- Kiedy wyszedłem na chwilę z psem widziałem jak jeden z mężczyzn bił drugiego czymś przypominającym długi kij. Poszkodowany przez dobre dziesięć minut nie dał rady wstać z ziemi - opowiada mężczyzna (nazwisko do wiadomości redakcji).

To nie jedyny świadek tego zdarzenia. Dotarliśmy też do kobiety, która z samochodu widziała zajście.

8 LAT więzienia grozi 17-latkowi za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia

- Około godziny 22 przejeżdżałam ulicą w pobliżu pubu . Widziałam jak dwóch gówniarzy tłucze kijem bejsbolowym dwóch innych mężczyzn. Nie reagowałam, bo zwyczajnie się bałam - mówi nam kobieta. Też chce zachować anonimowość, bojąc się zemsty bandytów.

Na miejscu zdarzenia zjawiła się zaalarmowana policja i pogotowie ratunkowe. Poszkodowani przewiezieni zostali do szpitala. Policjantom jeszcze tej samej nocy udało się schwytać jednego ze sprawców. Okazał się nim 17-letni Karol, wychowanek Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Sokółce. W chwili zatrzymania młodzieniec był pod wpływem alkoholu i miał przy sobie trzy gramy amfetaminy.

Mł. insp. Krzysztof Mróz, komendant powiatowy policji w Sokółce, poinformował nas, że młodociany przestępca był już notowany przez policję. 17-latek za pobicie oraz posiadanie narkotyków przed sądem będzie odpowiadał jak dorosły. Trwają poszukiwania drugiego sprawcy napadu.

Mimo zatrzymania napastnika, mieszkańcy ul. Ściegiennego wcale nie są spokojniejsi i po zmroku boją wychodzić z domu.

- Z weekendu na weekend jest coraz gorzej. Były pięści, był kij, niedługo będą maczety, a potem broń. To absurdalne, że nikt nie potrafi nic zrobić z tą coraz bardziej uciążliwą i zagrażającą naszemu bezpieczeństwu sytuacją. Może wydarzenia minionej soboty skłonią policję i właściciela pubu do podjęcia bardziej zdecydowanych działań. Oczywiście, że ten naćpany dres mógł zaatakować innych przypadkowych ludzi w innej lokalizacji, ale skoro wciąż sąsiedzi pubu alarmują policję o skandalicznych zachowaniach klientów tego miejsca, powinni zwiększyć tam liczbę kontroli - podkreśla nasz rozmówca.

Mieszkańcy tej okolicy boją się wyjść po zmroku na ulicę. I tak prawie od dwóch lat, od kiedy w pobliżu pojawił się pub.

- W miejscu, w którym zaistniało zdarzenie rzeczywiście już wcześniej dochodziło do zakłócania porządku publicznego. Bierzemy pod uwagę wszystkie zgłoszenia, dlatego ten rejon ten jest szczególnie patrolowany przez służby prewencyjne, a mieszkańcy pomimo zaistniałego zdarzenia mogą czuć się bezpieczni - uspokaja komendant.

Właściciel baru podkreśla, że w sprawcy nie musieli być klientami jego pubu.

- W moim lokalu do bójek nie dochodzi. Nie wiem też, czy moim klientem byli ci, którzy na chodniku miejskim, a nie pod moim lokalem, dokonali pobicia. Wcale nie musieli napić się u mnie. Nie mam też sprzętu do sprawdzania klientów, czy są pod wpływem środków odurzających. Uważam więc zarzuty sąsiadów za absurdalne. Mój lokal mieści się w centrum miasta, więc trudno się dziwić, że po ulicach w nocy chodzą ludzie, często pod wpływem alkoholu. Zamontowałem monitoring na własny koszt. Po wydarzeniach minionej soboty nagrania z niego udostępniłem policji. Nie będę jednak przejmował obowiązków miasta, zatrudniając w lokalu ochronę. Płacę miastu rocznie 50 tysięcy złotych podatków. To oni powinni zapewnić ochronę mieszkańcom, zwiększając liczbę patroli policji i straży miejskiej - komentuje sprawę Cezary Miakisz, właściciel lokalu Nest. - Kolejną rzeczą jest kultura ludzi. Proszę mnie nie obarczać winą za jej brak u niektórych. Do mojego pubu goście przychodzą po to, żeby miło spędzić czas, a nie żeby się bić.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny