Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Porzeczkowa. Zalało go podczas ulewy. Wini za to urzędników (zdjęcia)

Marta Gawina
Marta Gawina
Jerzy Sakowicz od tygodnia sprząta po ostatniej ulewie. Tak dużej wody nie miał w piwnicy od lat. Jest rozgoryczony, że urzędnicy nie potrafili skutecznie rozwiązać jego problemu.
Jerzy Sakowicz od tygodnia sprząta po ostatniej ulewie. Tak dużej wody nie miał w piwnicy od lat. Jest rozgoryczony, że urzędnicy nie potrafili skutecznie rozwiązać jego problemu. Anatol Chomicz
Dom Jana Sakowicza został zalany podczas nawałnicy sprzed tygodnia. Uważa, że to przez pobliskie inwestycje. - Od lat wysyłam pisma - mówi rozgoryczony białostoczanin z ulicy Porzeczkowej.

Na ścianach widać jeszcze ślady, dokąd sięgała woda. Miejscami było to nawet półtora metra. W garażu stoi zalany samochód. Woda wdarła się też do piwnicy. Zalane zostały meble, lodówki, piec.

- Dzień i noc sprzątam. Wszystko w piwnicy pływało. Takiej tragedii się nie spodziewałem - mówi rozżalony Jan Sakowicz, mieszkaniec ul. Porzeczkowej.

Czwartkową nawałnicę, która przeszła przez Białystok odczuł szczególnie. Po raz trzeci odkąd mieszka przy ul. Porzeczkowej został podtopiony. I to solidnie. - Ostatnio taką wodę mieliśmy tu cztery lata temu - przyznaje pan Jan.

Czytaj też: Ulewa przeszła przez Białystok. Wyjmowali krawężniki żeby przejechać (zdjęcia)

Interweniować musiała straż pożarna. - Faktycznie dostaliśmy zgłoszenie z tego adresu. Woda z piwnicy i garażu została wypompowana - mówi Paweł Ostrowski, rzecznik straży pożarnej w Białymstoku.

Dom pana Jana jest położony znacznie niżej niż przebiegająca w sąsiedztwie ul. Berlinga, która ostatnio została zmodernizowana. Po drugiej stronie jest ogrodzona szkoła. Zdaniem pana Jana, przez te inwestycje został zakłócony naturalny bieg wody i stąd jego problemy.

- A skutecznej pomocy od miasta nie ma, choć od lat wysyłam tam pisma, rozmawiam z urzędnikami - mówi rozgoryczony mieszkaniec ul. Porzeczkowej.

Czytaj też: Zalany Białystok. Samochody płyną (wideo)

Co na to magistrat? Jego przedstawicielka Katarzyna Ramotowska zapewnia, że po czwartkowej ulewie pracownicy urzędu nie tylko kontaktowali się z Janem Sakowiczem, ale na miejscu pojawili się również przedstawiciele departamentu gospodarki komunalnej wraz z pracownikami MPO. Została sprawdzona drożność kanalizacji deszczowej w tym rejonie.

- Wychodząc naprzeciw problemom mieszkańca z ul. Porzeczkowej, w 2012 roku została wbudowana studnia chłonna o średnicy 2 metrów i głębokości ok. 3 metrów. Podczas ostatnich opadów zbiornik całkowicie był wypełniony wodą. Na tego typu nawałnice trudno przewidzieć adekwatne zabezpieczenia - podkreśla Katarzyna Ramotowska.

Zapewnia jednak, że zarząd dróg będzie myślał nad kolejnymi rozwiązaniami, by zapobiec podtopieniom przy ul. Porzeczkowej. Urzędnicy chcą też rozmawiać z panem Janem.

Czytaj też: 28.07.2016. Ulewa zalała Białystok i część Podlaskiego. Raport (zdjęcia, wideo)

Miasto zapewnia też, że kanalizacja deszczowa sprawdzana jest w innych rejonach miasta. Tym bardziej, że 28 lipca zalanych było wiele budynków w tym na osiedlach TBS, czy Wysoki Stoczek. Jak opowiadali nam mieszkańcy studzienki nie nadążały z przyjmowaniem wody. W piwnicach było po kilkadziesiąt centymetrów wody.

Pełne ręce roboty mieli strażacy. W krótkim czasie dostawali bardzo wiele zgłoszeń. Interweniowali w blokach i domach. Do pracy w Białymstoku przyjeżdżali strażacy z sąsiednich gmin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny