Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Merkurego. Nie chcą zbiornika obok domu

Tomasz Mikulicz
Justyna Kotowicz woli dmuchać na zimne. - Dlatego już teraz, zanim jeszcze rozpoczęła się budowa, warto mówić o tym, że może tu powstać niebezpieczne miejsce - mówi.
Justyna Kotowicz woli dmuchać na zimne. - Dlatego już teraz, zanim jeszcze rozpoczęła się budowa, warto mówić o tym, że może tu powstać niebezpieczne miejsce - mówi. Wojciech Wojtkielewicz
Bo jeszcze się ktoś w nim utopi - obawia się małżeństwo z ul. Merkurego. I pisze do władz. Akwen nie będzie ogrodzony. Po to, by zachować naturalne ukształtowanie terenu.

Zbiornik ma mieć 2,5 metra głębokości i nie będzie ogrodzony. Aż strach pomyśleć. Jeszcze się w nim potopią dzieci - mówi Justyna Kotowicz.

Mieszka przy ul. Merkurego. Tuż obok jej domu miasto planuje wykopać zbiornik retencyjny. Ma zbierać deszczówkę z ul. Kleeberga i Kołłątaja. Faktycznie, nie będzie ogrodzony.

- Planujemy zachować naturalne ukształtowanie tego terenu - mówi Anna Kowalska z biura komunikacji społecznej w magistracie.

Poza tym, wokół zbiornika władze miasta widziałyby tereny rekreacyjne.

- Ewentualne ogrodzenie uniemożliwiłoby taki sposób zagospodarowania tego miejsca - podkreśla urzędniczka.

Mąż Justyny Kotowicz napisał do miasta pismo w tej sprawie. Martwi się nie tylko brakiem ogrodzenia, ale też wycinką drzew.

- Byłem w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Widziałem korespondencję z urzędem miejskim, w której jest mowa o wycince kilku drzew - mówi Marcin Kotowicz.

Nam urząd odpisał, że wycinki w ogóle nie będzie. Pan Marcin docieka jednak, czy RDOŚ mogła odstąpić od wydania decyzji środowiskowej. A tak się stało w przypadku tej inwestycji. Kotowicz napisał nawet w tej sprawie do dyrekcji generalnej. - Zgodnie z prawem decyzja nie jest wymagana przy budowie sieci kanalizacyjnych. Tylko zbiornik retencyjny to nie sieć kanalizacyjna! - tłumaczy.

Jest jeszcze jeden wątek tej sprawy - odszkodowania. Kiedy robiony był plan miejscowy tych okolic, mieszkańcy musieli zapłacić miastu z tytułu wzrostu wartości ich działek. Ziemię obok ich posesji zakwalifikowano wszak jako tereny zielone. Marcin Kotowicz uważa, że teraz miasto powinno zwrócić te pieniądze. Jednak nic z tego.

- W naszej opinii budowa zbiornika nie powinna wpłynąć niekorzystnie na sąsiadujące tereny. Powstaną nowe tereny rekreacyjne - tłumaczy Anna Kowalska.

Na razie nie wiadomo, kiedy ruszy budowa zbiornika. Robione były jedynie pomiary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny