Nie rozumiem dlaczego mam płacić za dekoder, który już dawno zwróciłam - skarżyła się Halina Gordziejczyk mieszkająca przy ul Mazowieckiej w Białymstoku.
Nasza Czytelniczka w marcu ubiegłego roku podpisała z Telewizją n, a właściwie z jej autoryzowanym partnerem - białostocka firma Arcadia, umowę.
- Na początku wszystko było w porządku, ale po trzech miesiącach programy przestały odbierać prawidłowo. Na jednych kanałach obraz śnieżył inne w ogóle nie działały - wspomina pani Halina. - A płaciłam przecież 39 zł abonamentu.
Kobieta zgłosiła usterkę w biurze, w którym podpisała umowę.
- Monter przychodził do mnie dwukrotnie - opowiada. - W końcu stwierdził, że usterki nie da się naprawić, bo antena nie wychwytuje sygnału. Prawdopodobnie to przez pobliskie drzewo. Dopóki nie miało ono liści było wszystko w porządku, ale latem już zakłócało sygnał.
Wkrótce umowa między Telewizją n a naszą Czytelniczką została rozwiązana. Z racji tego, że to firma nie dotrzymała warunków umowy pani Halina nie miała ponosić konsekwencji. - Gdy rozwiązywałam umowę poinformowano mnie, że ktoś zgłosi się, by odebrać dekoder - mówi kobieta. - Ale nikt się nie zgłaszał. W końcu otrzymałam listowne wezwanie do oddania dekodera.
Nasza Czytelniczka wzięła więc dekoder, antenę i wszystkie kable i zaniosła do firmy, w której podpisywała umowę. Jej przedstawiciel odebrał sprzęt i wystawił jej dokument potwierdzający jego zwrot.
- Wydawało mi się, że wszystko jest załatwione - opowiada pani Halina. - Myliłam się. Okazało się bowiem, że to był dopiero początek moich problemów.
Gdy minął wskazany w wezwaniu termin oddania dekodera nasza Czytelniczka otrzymała kolejne pismo z Telewizji n z wezwaniem do zapłaty 900 złotych kary za nieoddany sprzęt. - Pan z Arcadii wyjaśnił że wszystko jest załatwione, ale gdy zadzwoniłam do Telewizji n, jakaś pani powiedział mi, że dekoder powinnam zwrócić u nich, a nie u autoryzowanego partnera i że muszę zapłacić karę - żali się kobieta.
Po naszej interwencji sprawa się wyjaśniła. Doszło do zwykłej pomyłki, bo do Telewizji n nie dotarła informacja o oddaniu dekodera.
- Zamykając sprawę zgłoszoną przez Państwa Czytelniczkę, chciałabym przekazać, że Biuro Obsługi Klienta otrzymało wysłany przez użytkowniczkę mailem skan potwierdzenia zwrotu dekodera - poinformowała Joanna Parasiewicz z Telewizji n. - Z uwagi na dopełnienie potrzebnych procedur, anulowano karę za brak zwrotu dekodera.
O tym pani Halina zostanie powiadomiona listem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?