[galeria_glowna]
Miśkiewicz z równą pasją gra własne kompozycje, jak choćby lekko orientalizująca ballada "Nargila", co klasyki Billa Evansa czy wreszcie własne interpretacje beethovenowskiej Sonaty patetycznej (II części). Perfekcyjny ton, długa, bogata w emocje fraza i niezwykle ciepłe brzmienie dokładnie wypełniało znakomicie nagłośniony teatr. Swoją kompozycję mógł też zaprezentować Marek Napiórkowski. W "Vietato Fumare" dał przegląd wszelkich możliwych technik gry na gitarze elektrycznej, nie wyłączając nawet efektu wah wah charakterystycznego choćby dla Jimi Hendrixa. A skomponowany przez Joe Zavinula "Walk Tall" wykonany właściwie dwukrotnie z udziałem publiczności dał wreszcie szansę do posłuchania improwizowanego dialogu między gitarzystą a saksofonistą. Bo, ze humor jest integralną częścią dobrej muzyki - to rzecz oczywista. A z tego koncertu chyba każdy wyszedł w lepszym humorze. Miśkiewicz? Publiczność gromko krzyczała - Oh, yeah!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?