Zbigniew Klimaszewski, ze stowarzyszenia Nasze Bojary, pomysłodawca szlaku został odsunięty od pracy nad przedsięwzięciem.
- Zażądał bowiem 4 tysięcy złotych wynagrodzenia. A na żadne pieniądze się nie umawialiśmy - mówi Andrzej Meyer, wiceprezydent Białegostoku.
Zbigniew Klimaszewski tłumaczy, że wykonał opisy trzynastu bojarskich chat (były prezentowane na naszych łamach w lutym) i przekazał je urzędnikom. Opisy miałyby się znaleźć na tabliczkach informacyjnych wchodzących w skład szlaku.
- Nad ich wykonaniem pracowałem przez dwa miesiące. Musiałem nie tylko szperać w archiwach, ale też kontaktować się z rozsianymi po kraju rodzinami dawnych bojarczyków - argumentuje Klimaszewski.
Wynagrodzenie na konto
Andrzej Meyer twierdzi, że gdyby Klimaszewski wcześniej powiedział, że chce pieniędzy za swoją pracę, od razu by mu podziękowano.
- Tym bardziej że chciał dostać wynagrodzenie nie na konto stowarzyszenia, ale swoje własne. Poza tym, doszły mnie słuchy, że przy tworzeniu opisów korzystał z pomocy pracowników Centrum im. Ludwika Zamenhofa, czyli instytucji miejskiej - podkreśla wiceprezydent.
Zbigniew Klimaszewski zaprzecza. - Opisy robiłem sam. Co do wynagrodzenia, to faktycznie chciałem, by było wypłacone mi osobiście, bo to była moja praca. Kiedy dowiedziałem się, że z pieniędzy nici, poinformowałem urzędników, że mogą korzystać z moich opisów za darmo - opowiada.
Andrzej Meyer wolał jednak poprosić o pomoc Andrzeja Lechowskiego, dyrektora Muzeum Podlaskiego.
- Zrobił opisy społecznie. To historyk i znawca Bojar, czego nie można powiedzieć o Zbigniewie Klimaszewskim. Jego kompetencje są wątpliwe - argumentuje wiceprezydent Meyer.
Wspomina też, że kiedy Klimaszewski dowiedział się, że gmina ma zarezerwowane 100 tys. zł na stworzenie szlaku, zaproponował, że on zrobiłby to za 25 tys.
- Poinformowałem tylko, że znam firmę, która wykonałaby taką pracę właśnie za tę sumę - odpiera Zbigniew Klimaszewski.
Powstanie 21 tabliczek
Magistrat ogłaszał przetarg na opracowanie koncepcji i budowę szlaku turystycznego po najstarszej dzielnicy miasta. Mógł się do niego zgłosić każdy.
- Kwota 100 tysięcy złotych wynika z naszych szacunków - podkreśla wiceprezydent Meyer.
W ramach turystycznego szlaku na Bojarach wykonanych zostanie 21 tabliczek.
- Część z nich będzie umieszczonych na domach, a część na słupkach. Zrobiłem bowiem kilka opisów budynków, które już nie istnieją - mówi dyrektor Muzeum Podlaskiego.
Zwiedzając bojarski szlak dowiemy się m.in. o tym, że w domu przy ul. Wiktorii 6 zatrzymywał się kilka razy Józef Piłsudski, w budynku przy ul. Słonimskiej 8 mieściło się męskie Zgromadzenie Braci Sług Najświętszej Marii Panny i św. Franciszka (tzw. "braciszków"), a przy ul. Staszica 14 mieszkał Michał Goławski - przedwojenny działacz społeczny i oświatowy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?