John McClane (Bruce Willis) od zawsze zaniedbywał rodzinę. Po kilku latach rozłąki z synem (Jai Courtney), w końcu postanawia się z nim spotkać. Niestety Jack czeka na proces w moskiewskim areszcie. John nie ma wyboru i leci do Rosji.
Tam okazuje się, że Jack pracuje dla CIA i ma wywieźć do Stanów Komarova - przeciwnika Chagarina, czołowego rosyjskiego polityka. McClane'owie muszą odłożyć swoje zatargi na bok i zrobić wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić Komarovowi bezpieczeństwo i zapobiec zbrodni, do której ma dojść w Czarnobylu.
Niestety piąta część serii filmów opowiadających niecodzienne przypadki Johna McClane'a nie rzuca na kolana. Kasety z pierwszymi filmami oglądałem z zapartym tchem doskonale bawiąc się wraz z głównym bohaterem, który uśmiercał szeregi kryminalistów z uśmiechem na twarzy. Humor słowny, kultowe dialogi, nieprzewidywalna fabuła trzymająca w napięciu do samego końca - to było najmocniejszą stroną serii Die Hard. Niestety od czwartej części jest coraz gorzej. Kino akcji ostatnich lat z Brucem Willisem nie daje już tyle radości, co kiedyś. John McClane, choć czynnie bierze udział w pościgach, bójkach i strzelaninach, zdaje się być znudzony. Brakuje mu tej energii i tej pasji, którą zarażał widzów przed laty. Jego dialogi są płytkie i często nudne. Momentami przypomina robota.
Wydaje się, że twórcy filmu (John Moore - reżyser, Skip Woods - scenarzysta) zupełnie zignorowali Johna McClane'a (jego indywidualizm i humor, który przez lata stał się ikoną kina akcji), a postawili na widowiskowe efekty specjalne (na które musieli przeznaczyć majątek). Sceny pościgów i strzelanin robią duże wrażenie. Furgonetka niszcząca dziesiątki samochodów w centrum Moskwy, czy śmigłowiec bojowy Mi-24 ostrzeliwujący "pałac kultury" dają wiele radości.
Fabuła nie jest już tak złożona, jak to było w pierwszych częściach, choć końcówka może zaskoczyć. Niestety twórcy filmu przenosząc akcję do Czarnobyla nie potrafili oddać w pełni ani klimatu, ani historii tego miejsca. Bierny obserwator może nawet pomyśleć, że Prypeć znajduje się w Rosji, a nie na Ukrainie. Tę ignorancję najlepiej podsumowuje sam John McClane: "Czy teraz wyrośnie mi trzecia ręka?".
Każdy miłośnik serii o niezwykłych przygodach amerykańskiego kowboja powinien zastanowić się, czego oczekuje od Szklanej pułapki 5. Mimo że stary John nie jest już tym dawnym McClanem, a fabuła wydaje się nieco naciągana, to nadal jest to ciekawe kino akcji. A o to, chyba tak naprawdę, zawsze chodziło.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?