Świat w płomieniach, czyli przepis na sterroryzowanie USA

Policjant John Cale (Channing Tatum) właśnie dowiedział się, że nie otrzyma wymarzonej pracy w służbach specjalnych polegającej na ochronie prezydenta Jamesa Sawyera (Jamie Foxx). Nie chcąc zawieść tą wiadomością swojej córki, zabiera ją na wycieczkę do Białego Domu. Chwilę później budynek zostaje przejęty przez uzbrojoną grupę paramilitarną. Teraz, kiedy rząd pogrąża się w chaosie, a czasu jest coraz mniej, to do Cale’a należy uratowanie córki, prezydenta i kraju.

"Świat w płomieniach" to typowe kino akcji nawiązujące do filmów sensacyjnych z lat 80- i 90-tych. John Cale niczym kultowy John McClane ze "Szklanej pułapki" staje sam przeciw grupie uzbrojonych najemników, którzy opanowują teoretycznie jeden z najbezpieczniejszych budynków na świecie - Biały Dom. Mimo że postać głównego bohatera jest nieskomplikowana, to i tak swoją nonszalancją zjednuje serca widzów. John to twardziel zaprawiony w boju. Świetny taktyk i żołnierz na polu walki nie odnajduje się w cywilnym życiu. Rozwiedziony ojciec za wszelką cenę chce odzyskać miłość córki, która swój ideał upatrzyła w prezydencie Stanów Zjednoczonych.

Przywódca USA jest zupełnym przeciwieństwem Johna. Wyluzowany pacyfista, który postawił sobie za cel wycofanie amerykańskich wojsk z Bliskiego Wschodu, musi współpracować z wojownikiem, aby ocalić świat.

Choć scenariusz ma wiele luk, to widowiskowe sceny akcji rekompensują niedociągnięcia. Wysadzenie Kapitolu, ostrzeliwanie Białego Domu oraz szaleńczy rajd po jego trawnikach sprawią wiele radości widzom żądnym mocnych wrażeń. Film można obejrzeć na ekranach białostockich kin Helios.