Jarosław Zieliński, suwalski radny i do niedawna kurator oświaty w Białymstoku, jesienią ubiegłego roku ubiegał się o mandat posła. Otwierał listę kandydatów województwa podlaskiego partii Prawo i Sprawiedliwość. W ramach kampanii przedwyborczej gościł również w Sejnach. 7 września 2001 roku spotkał się z mieszkańcami tego miasta w sali miejscowego Ośrodka Kultury.
- Przyszło około dwudziestu osób - opowiadają pracownicy ośrodka. - Wśród nich był Tadeusz B.
Ośrodek Kultury w Sejnach za wynajmem sali wystawił fakturę VAT (nr 73/2001) na sto złotych. Na dokumencie, oryginał którego znajduje się w ośrodku, nie ma nazwy nabywcy. Po stronie sprzedawcy jest pieczątka i wszystkie niezbędne dane. W rubryce Nazwa usług znajduje się informacja "Wynajem sali w dn. 07.09.2001 r Pana J. Zielińskiego". Faktury dotąd nikt nie odebrał, więc i nie rozliczył. W dodatku wydatki za kampanię kandydatów ponosić mogą tylko komitety wyborcze. Dyrektor Ośrodka Kultury w Sejnach Dariusz T. - w obecności świadków - zapewnił nas wczoraj, że rachunek, choć nie jest podpisany przez zamawiającego, został opłacony.
- Pieniądze otrzymałem, tuż po spotkaniu, od właściciela firmy "Bachus" - stwierdził.
Właścicielem firmy "Bachus" jest Tadeusz B., aresztowany trzy tygodnie temu za paserstwo i oszustwo. Prokuratura zarzuca mu, że na podstawie sfałszowanych faktur wyłudził ulgi i zwolnienia w podatku VAT. W grę wchodzi kilkaset tysięcy złotych.
Jesienią ubiegłego roku Tadeusz B. miał na swoim koncie inne sprawy karne. Suwalska prokuratura oskarżała go o paserstwo oraz kierowanie gróźb karalnych.
W niedzielę Jarosław Zieliński zapytany, czy prawdą jest, że Tadeusz B. sponsorował mu kampanię wyborczą, nazwał tę informację oszczerstwem.
- Teraz każdy każdego będzie próbował obrzucać błotem - powiedział.
Wczoraj skontaktowaliśmy się z Jarosławem Zieliński ponownie. Powołując się na fakturę za wynajem sali i oświadczenie dyrektora Ośrodka Kultury w Sejnach zapytaliśmy, dlaczego nas okłamał.
- Nikogo nie okłamałem - stwierdził Zieliński. - Faktycznie byłem na spotkaniu przedwyborczym w Sejnach, bo zostałem tam zaproszony przez mieszkańców miasta. Nie otrzymałem rachunku za wynajem sali. Nie wiedziałem, że istnieje i nie wiem, kto go opłacił.
Zieliński twierdzi, że jest zaskoczony całą sytuacją i nie poczuwa się do odpowiedzialności.
- Nie mogę brać odpowiedzialności za rzeczy, które dzieją się poza moją wiedzą - stwierdził. - Mogę tylko zapewnić, że wszystkie rachunki za kampanię opłacił komitet wyborczy mojego ugrupowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?