Pierwsza połowa należała jednak do gości. Po 45 minutach prowadzili było 0:2. Mało kto tego się nie spodziewał, zwłaszcza że już w 4 min. supraślanie groźnie zaatakowali bramkę Adama Ciulkina. Po dośrodkowaniu z prawej strony z piłką minęli się Adam Waluk i Michał Lange. Gdyby któryś z nich zamknął akcję, byłby gol.
Kolejny strzał na bramkę Pogoni wyszedł już lepiej. W 10 min. po podaniu Waluka główkował Kujawski, ale nie trafił. Sześć minut później Waluk miał szansę, ale przegrał z Ciulkinem.
Pogoń z animuszem
Goście też próbowali atakować. Opłaciło się to w 18 min. gdy Kamil Wałuszko, bramkarz Supraślanki, sfaulował na swoim polu karnym Łukasza Głowickiego.
- To kontrowersyjny karny - uważa Lech Wiszniewski, wiceprezes Supraślanki.
- Za ten faul powinna być czerwona kartka dla bramkarza Supraślanki - stwierdził pomocnik Pogoni Tomasz Kozicz.
Karnego na gola zmienił Łukasz Minow. Supraślanka natychmiast przeprowadziła kontrę. Radosław Nikołajuk próbował zaskoczyć Ciulkina, ale zabrakłó mu celności. Skuteczna gra obrony Pogoni w pierwszej połowie nie dawała zbyt wielkiego pola do manewru napastnikom Supraślanki. Wiele ich ataków kończyło się przed polem karnym gości.
Piłkarze Pogoni nie zamierzali poprzestać na jednej bramce. W 27 min., po strzale jednego z napastników gości świetną interwencją popisał się Wałuszko. W 33 min. mocnym strzałem odpowiedział Tomasz Bernatowicz. Nie pokonał rozgrywającego dobry mecz Ciulkina, a podbudowana prowadzeniem Pogoń przeprowadzała coraz odważniejsze akcje. W 35 min. pięknym rajdem popisał się Głowicki. Ograł kilku obrońców. Powstrzymał go dopiero... faul bramkarza. Na krótko, bo karnego Głowicki zamienił na bramkę.
Dobrą okazję w 43 min. mieli Supraślanie, ale strzał z rzutu wolnego świetnie obronił Ciulkin.
Karne? Były słuszne
W przerwie meczu rozmawialiśmy o dwóch rzutach karnych dla Pogoni z głównym arbitrem Tomaszem Okurowskim: - W obu wypadkach bramkarz Supraślanki nie dotykał piłki, trafił w zawodnika. To były faule. Byłem blisko tych sytuacji. Nie powinno być żadnych wątpliwości, co do moich decyzji - twierdzi sędzia. - Zwykle, gdy dyktuję karne przeciw gospodarzom, są do mnie pretensje, ale uodporniłem się.
Trener dopomógł
W drugiej połowie Supraślankę wzmocnił sam trener Czykier.
- Gra zespołu od razu zaczęła inaczej wyglądać - ocenia Wiszniewski. - Darek uruchomił grę przednich formacji, był taką maszyną napędową. Niestety po dwunastu minutach odnowiła się mu kontuzja i musiał zejść z boiska. Ale drużyna, już wpadła w swój rytm.
Najpierw w 47 min. groźnie strzelał Marek Rakowski. Z linii bramkowej piłkę wybił obrońca Pogoni. Trzy minuty później znowu Ciulkin ratuje swój zespół przed stratą bramki. Nie powtórzył tego wyczynu w 57 min., gdy po koronkowej akcji piłkę dobił Dariusz Jurczak.
Jeszcze raz niezwykłą interwencją popisał się bramkarz Pogoni w 62 min. Po strzale z czterech metrów instynktownie, zablokował piłkę.
W 80 min. po zagraniu obrońcy Pogoni ręką na swoim polu karnym, "jedenastkę" wykorzystał Waluk. Zaraz potem celnie strzelił Grzegorz Kujawski, a w 90 min. Artur Grzegorczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?