Na ten widok Grzegorz Załęczny czekał bardzo długo. Robotnicy właśnie wykonują podjazd pod jego działkę od strony ul. Młynowej. O pozwolenie walczył w białostockim magistracie przez trzy lata. - Musiałem jakoś dojechać do swojej posesji. Zrobiłem więc prowizoryczny podjazd od strony ul. Mławskiej, która przez to do dziś nie ma asfaltu czy kostki. Musiałem zająć część ulicy. Inaczej się nie dało - mówi.
Więcej przeczytasz w piątkowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
A oto co jeszcze polecamy w piątkowym wydaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?