Socrealizm też ma swą wartość
Socrealizm też ma swą wartość
Zdecydowanie najciekawszymi obiektami jakie miałyby się znaleźć w ewidencji są Spodki. Cztery okrągłe pawilony stały się już jednym z symboli białostockiego PRL-u. Kolejne budynki to Dom Handlowy Nowy przy Rynku Kościuszki, sklep Domus przy al. Piłsudskiego, Wojewódzka Komenda Policji i Powiatowy Urząd Pracy przy ul. Sienkiewicza, akademiki Uniwersytetu Medycznego w pobliżu Pałacu Branickich oraz odznaczająca się falującym dachem, poczta przy dworcu kolejowym.
To, że jakiś budynek znajdzie się w ewidencji zabytków oznacza, że jeśli jego właściciel będzie starał się o pozwolenie np. na jego gruntowną przebudowę, wydający decyzję urzędnicy miejscy będą musieli spytać o zdanie konserwatora zabytków. Jeśli służby konserwatorskie się na to zgodzą, do tzw. zabytków ewidencyjnych może już niedługo dołączyć około 70 obiektów.
- Są wśród nich np. budynki położone przy: Słonimskiej 35/2, Starobojarskiej 12, Sobieskiego 2, Kraszewskiego 7 oraz Piasta 6 - mówi Sebastian Wicher z biura kultury i ochrony zabytków w magistracie.
Dodaje, że o ile większość wytypowanych do ochrony obiektów, powstało na początku XX, lub nawet jeszcze w XIX wieku, to biuro kultury chciałby też, by w ewidencji znalazły się też budowle powojenne.
- To tzw. dobra kultury współczesnej, które są świetnymi przykładami architektury socrealistycznej, a do tej pory nie były chronione przed zniszczeniem - podkreśla Wicher.
Katarzyna Niziołek, jedna z autorek publikacji "Ładniej? PRL w przestrzeni miasta" podkreśla zaś, że obok takich względów jak czas powstania, czy styl architektoniczny, należy brać pod uwagę także - a może nawet przede wszystkim - symboliczne znaczenie tych budowli.
- Chodzi o to, jak funkcjonują one w przestrzeni Białegostoku i w świadomości jego mieszkańców - twierdzi Niziołek.
Dodaje, że to samo dotyczy też innych pamiątek po PRL-u: rzeźb, murali, czy mozajek.
Architektura powinna być pod ochroną
- Niechęć do ich ochrony wynika zapewne z faktu, że wielu białostoczanom i niektórym urzędnikom kojarzą się one z absurdalnym i zbrodniczym reżimem. Sądzę jednak, że te dwie rzeczy da się już dziś oddzielić i spojrzeć na architekturę tego okresu bez ideologicznego balastu. Tym bardziej, że jest to architektura poszukiwana przez turystów - uważa Katarzyna Niziołek.
Inaczej na sprawę patrzy architekt Andrzej Chwalibóg.
- Każdy przypadek należy rozpatrywać osobno. O ile np. poczta przy dworcu to bardzo piękny przykład późnego modernizmu, to budynek urzędu pracy przy ul. Sienkiewicza jest tak prymitywny technicznie, że w obecnej postaci nie ma tam czego chronić - tłumaczy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?