Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy: Lekarze brali łapówki od przestępców i wystawiali zwolnienia. Początek procesu.

(mw)
Sąd postanowił wyłączyć do odrębnego postępowania sprawę oskarżonych, którzy chcieli się poddać karze
Sąd postanowił wyłączyć do odrębnego postępowania sprawę oskarżonych, którzy chcieli się poddać karze fot. Archiwum
Dwaj białostoccy doświadczeni lekarze mieli brać pieniądze w zamian za wystawianie przestępcom fikcyjnych zaświadczeń. Wszystko po to, by mogli łatwiej dostać przepustkę z więzienia albo w sądzie liczyć na warunkowe zawieszenie kary.

Na ławie oskarżonych Sądu Rejonowego w Białymstoku usiadło w środę siedem osób. Wśród nich dwaj białostoccy lekarze z kilkudziesięcioletnim stażem pracy - 57-letni doświadczony radiolog Kazimierz K. oraz 52-letni neurochirurg Andrzej K.

Ostrołęccy śledczy zarzucili tym medykom m.in. branie łapówek. Ich zdaniem, oskarżeni lekarze brali pieniądze od przestępców, nawet po kilka tysięcy złotych. W zamian wypisywali im lewe zaświadczenia o schorzeniach, na które tak naprawdę nie cierpieli. Wszystko po to, by mężczyźni ci mogli w sądzie liczyć na warunkowe zawieszenie kary albo łatwiejszą przepustkę z więzienia.

Dlatego w środę przed sądem stanęli nie tylko ci, którzy łapówki przyjmowali, ale też ci, którzy pieniądze lekarzom wręczali.

Jeszcze zanim prokurator zaczął odczytywanie aktu oskarżenia, padły wnioski o dobrowolne poddanie się karze przez oskarżonych. Taką chęć wyrazili wszyscy, oprócz 58-letniego Karola F., lekarza ze szpitala w Augustowie.

Obrońcy białostockich lekarzy zaproponowali kary z warunkowym zawieszeniem i grzywny rzędu 50 tysięcy złotych. Oskarżeni musieliby też oddać pieniądze z łapówek - ponad 18 tysięcy złotych Andrzej K., ponad 10 tysięcy złotych Kazimierz K.

Prokurator zgodził się na takie kary. Jednak wyrok w środę nie zapadł. Sąd postanowił wyłączyć do odrębnego postępowania sprawę oskarżonych, którzy chcieli się poddać karze. Zajmie się nimi sąd w innym terminie i w innym składzie. Sprawa Karola F. będzie prowadzona normalnym trybem, ale dopiero wtedy, gdy zapadnie wyrok w sprawie pozostałych oskarżonych.

Przypomnijmy. Sprawa wyszła na jaw przy okazji innego śledztwa. W Prokuraturze Okręgowej w Ostrołęce przesłuchiwany był wtedy Arkadiusz M. Opowiedział śledczym o przypadkach brania łapówek przez lekarzy pracujących w białostockim szpitalu klinicznym. Wskazał też mężczyznę, który pomógł mu skontaktować się Andrzejem K. i Kazimierzem K.

Oskarżeni działali w prosty sposób. Uzgadniali, że dojdzie do upozorowanej kolizji drogowej, a potem taki poszkodowany trafiał do szpitala na dyżur jednego z lekarzy. Wtedy, zdaniem prokuratury, medyk wypisywał mu fikcyjne zaświadczenie o chorobie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny