Każdy lokator ma w mieszkaniu wodomierze. Widzi, jaką ilość wody zużywa. Ale po zsumowaniu wszystkich liczników w bloku okazuje się, że jest gigantyczna różnica z tym, co pokazuje główny wodomierz. Woda znika. Gdzie? - pyta Wojciech Grzechowiak, jeden z mieszkańców bloku przy ulicy Skłodowskiej 13 w Białymstoku.
Dodaje, że w ciągu ostatnich miesięcy ta różnica wynosi już bagatela 300 tysięcy litrów sześciennych wody.
- Taka ilość jest niemożliwa do zużycia przez mieszkańców - Wojciech Grzechowiak jest tego pewny.
Problem ze znikającą w starym wieżowcu wodą pojawił się jeszcze w 2007 roku, kiedy zmieniły się warunki rozliczania wody. Okazało się, że mieszkańcy mają kilkunastotysięczne dopłaty. To po kilkaset złotych od mieszkania rocznie.
- Do zeszłego roku nadmierne zużycie wody wahało się na poziomie 30 procent, ale w tym roku już jest aż 45 procent - dodaje Iwona Matosek, przewodnicząca wspólnoty mieszkaniowej w bloku przy Skłodowskiej 13.
Mieszkańcy prosili o wyjaśnienia Wodociągi Białostockie, administratora - firmę Oven, a nawet ZMK, który jest jednym ze współwłaścicieli budynku.
Hydrozagadka przy Skłodowskiej 13
Wodociągi tłumaczą, że ich kompetencje kończą się wraz z dostarczeniem wody do budynku. Wyjaśnianiem różnic w wodomierzach powinien zająć się zarządca bloku. Ten przyznaje, że zrobił już wszystko, co było w jego mocy. Teraz rozkłada bezradnie ręce.
- Wymieniliśmy m.in. główny wodomierz, bo myśleliśmy, że on jest wadliwy. Okazało się jednak, że nie tu jest problem. Troszczę się o mieszkańców, by jak najbardziej ekonomicznie eksploatowali budynek, ale nie wiem już co z tym fantem zrobić - przyznaje Zbigniew Rogowski, administrator z firmy Oven.
W budynku przeprowadzane były badania termowizyjne. W ZMK i Archiwum Państwowym szukano planów pierwszego piętra bloku, bo na tym poziomie rozchodzą się rury w tym bloku, jak i do sąsiednich budynków, m.in. do kawiarni.
- Dokumenty zniknęły. Są plany wszystkich pięter, oprócz pierwszego. Nikt nie potrafi odpowiedzieć, co się z nimi stało - dziwi się Iwona Matosek.
Woda wciąż znika, a mieszkańcy - mimo że jej nie wykorzystują, muszą za nią płacić.
- Jesteśmy bezradni. Nikt nie potrafi nam pomóc. Rozważamy powiadomienie prokuratury, że ktoś kradnie nam wodę - nie ukrywa mieszkaniec tego bloku - Wojciech Grzechowiak.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?