MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina przepędziła grabarza

(tk)
Anna Luto wciąż ogląda film z pogrzebu i nie może nadziwić się zachowaniu grabarza
Anna Luto wciąż ogląda film z pogrzebu i nie może nadziwić się zachowaniu grabarza Tomasz Kubaszewski
Czy grabarz z firmy pogrzebowej zbezcześcił zwłoki? Na to pytanie będzie musiała odpowiedzieć sejneńska policja.

Emil urodził się z poważną wadą serca. Zmarł w dwa miesiące po urodzeniu. Lekarzom nie udało się uratować mu życia. Pogrzeb odbył się w Sejnach.
- To był podwójny szok - opowiada matka, Anna Luto. - Nie dość, że taka tragedia, to jeszcze zachowanie tego grabarza.
Zdaniem młodej kobiety, od początku pracownicy miejscowej firmy byli "bardzo podejrzani". Najpierw, jadąc z trumną przez miasto, kierowca karawanu gwizdał, pozdrawiał znajomych, trąbił. Już na cmentarzu dopuścił natomiast do tego, aby niewielka trumienka z dużym hukiem zsunęła się do wykopanego wcześniej dołu. Niewiele się zastanawiając, grabarz otworzył wieko i zaczął układać zwłoki na nowo. W tym czasie padał deszcz. Do środka trumny dostała się nie tylko woda, ale też żwir.
Grabarz został przepędzony przez oburzoną rodzinę. Sami przenieśli trumnę do pobliskiego domu, gdzie przebrali zmarłe dziecko i ułożyli. Potem dokonali pochówku.
- Trudno mi powiedzieć, dlaczego grabarz się tak zachowywał - mówi Anna Luto. - Nie powiem, że był pijany, bo nie mam dowodów, nikt mu w alkomat dmuchać nie kazał. Ale tego, co zrobił, nie popuścimy.
Rodzina zgłosiła sprawę policji. Na razie postępowanie jest we wstępnej fazie. Dotyczy zbezczeszczenia zwłok. To, czy komukolwiek zostaną przedstawione zarzuty zdecyduje się w ciągu kilku najbliższych tygodni.
Stanisław Szurc, właściciel zakładu pogrzebowego w Sejnach uważa, że sprawa nie zasługuje na aż takie nagłośnienie. - Do mojego pracownika mogę mieć jedną pretensję, za co zostaną wyciągnięte konsekwencje: nie powinien bez wyraźnej zgody rodziny otwierać tej trumny - mówi. - Trudno natomiast zgodzić mi się z twierdzeniami, że doszło do zbezczeszczenia zwłok. Jeśli nawet do trumny dostało się trochę piasku, nikt tego nie zrobił umyślnie.
Szurc zrezygnował z pobrania opłaty za ten pogrzeb. Twierdzi, że zrobił to dla świętego spokoju, choć do końca nie jest przekonany, iż powinien. - Sam jestem ciekaw, co policja ustali - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny