Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resztówka. Mimo opinii biegłego miasto nie chce odkupić ziemi.

Adrian Kuźmiuk
W tym miejscu ma powstać droga, która podzieli naszą działkę na pięć części - mówi Ludwik Ratyński (na zdjęciu z siostrą Bożenną). - Dwie z nich do niczego już się nie nadają, a urząd miejski nie chce ich od nas odkupić, choć ma taki obowiązek.
W tym miejscu ma powstać droga, która podzieli naszą działkę na pięć części - mówi Ludwik Ratyński (na zdjęciu z siostrą Bożenną). - Dwie z nich do niczego już się nie nadają, a urząd miejski nie chce ich od nas odkupić, choć ma taki obowiązek. Fot. Wojciech Oksztol
Dzięki specustawie urząd miejski mógł odebrać państwu Ratyńskim część ziemi pod budowę drogi przy ul. Ciołkowskiego. Oprócz odszkodowania powinien jeszcze odkupić od nich pozostałe kawałki ziemi, które nie nadają się do wykorzystania. Tak zdecydował biegły, ale urzędnicy nie mają zamiaru podporządkować się jego opinii.
Nowa ulica podzieliła działkę (kolor czerwony) na pięć części
Nowa ulica podzieliła działkę (kolor czerwony) na pięć części Opr. graf. Marcin K. Szymaniuk

Nowa ulica podzieliła działkę (kolor czerwony) na pięć części
(fot. Opr. graf. Marcin K. Szymaniuk)

Choć biegły sądowy uznał, że dwie części naszej działki są resztówkami, urząd miejski to zignorował - mówi Bożenna Ratyńska.

- Według specustawy miasto powinni je od nas odkupić, ale urzędnicy nie chcą tego zrobić - dodaje Ludwik Ratyński.

Do niedawna rodzeństwo miało działkę o szerokości 10 i długości kilkuset metrów w pobliżu ul. Ciołkowskiego. Kiedy miasto postanowiło wybudować tam drogę, podzieliło ich ziemię na pięć części, z których wykupiło jedynie dwie. Według specustawy powinno odkupić też część ziemi, która po podziale nie nadaje się do prawidłowego wykorzystania, czyli tzw. resztówkę.

- Zostały nam dwa skrawki: jeden o powierzchni 92, a drugi o 235 metrów kwadratowych - mówi Ludwik Ratyński. - Co my z nimi teraz zrobimy.

- Choć urzędnicy twierdzą, że nasza działka nie nadawała się do niczego jeszcze przed podziałem, mogliśmy zawsze postawić tam wiatę lub domek letniskowy - zapewnia Bożenna Ratyńska. - Teraz już nic tam się nie zmieści.

Do podjęcia decyzji potrzebna była opinia biegłego sądowego. Nasz Czytelnik na własną rękę szukał rzeczoznawcy, który stwierdziłby, czy działki są resztówkami. - Kilku przyznało mi rację, ale nie chcieli występować przeciw miastu - mówi Ludwik Ratyński.
Tymczasem urząd miejski sam wystąpił o opinię.

- Wobec dwóch działek wydałem pozytywne opinie dla pana Ratyńskiego, ponieważ nie nadają się one do prawidłowego wykorzystania - mówi Aleksy Malarczyk, biegły sądowy. - Wszystko opisałem w ekspertyzie.

Mimo że nasz Czytelnik wystąpił o tę opinię do departamentu skarbu, nie otrzymał jej.
- Działka pana Ratyńskiego nie nadawała się do wykorzystania jeszcze przed wejściem inwestycji - mówi Maciej Łapuć, dyrektor departamentu skarbu. - Skorzystaliśmy z opinii biegłego, ale ona wcale nie jest wiążąca. Jeden biegły może stwierdzić tak, drugi inaczej. Nasi urbaniście uważają, że pozostałe części działki nie są resztówkami. Obowiązek wykupienia resztówki wynika ze specustawy. Ale nie ma w niej określenia, czym jest resztówka i jakie parametry o niej decydują. Chcieliśmy uzyskać jak najwięcej informacji, aby podjąć decyzję, ale opinia biegłego nie rozwiała naszych wątpliwości.

Dyrektor departamentu skarbu twierdzi, że jedynym wyjściem na rozwiązanie tego sporu jest złożenie przez pana Ratyńskiego pozwu do sądu cywilnego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny