Rzeczoznawcy nie było, nikt nie wycenia naszych nieruchomości, a już mamy je opuszczać. To jest chore, to jest bezprawie - denerwuje się Wiesława Kuziejko, mieszkająca przy ulicy Ustronnej w Białymstoku. - Najpierw niech wszystko wykupią i dopiero drogę budują. Inaczej nikt z nas stąd nie wyjdzie. Nie ma takiej możliwości.
Szesnaście rodzin z ulicy Ustronnej w Białymstoku musi wkrótce opuścić swoje domy. Przez ich działki poprowadzone zostanie przedłużenie ulicy Piastowskiej. Nie są jednak zadowoleni ze sposobu w jaki magistrat załatwia z nimi tę sprawę.
- Przysyłają nam zaskakujące decyzje - opowiada Alicja Chomicka. - Jeśli wyprowadzimy się do lokalu zastępczego w ciągu trzydziestu dni od ostatecznej decyzji o wysiedleniu, to dostaniemy nagrodę: 10 tysięcy złotych i pięć procent od wartości wyceny nieruchomości.
- Ale lokal zastępczy ma być tylko na parę miesięcy - niepokoi się Zbigniew Kurcewicz, inny z mieszkańców domów przy ul. Ustronnej. - A co dalej? Poza tym nie mamy dokąd pójść. Jak mi dadzą pieniądze, to sam znajdę sobie mieszkanie.
To kolejny tego typu przypadek w mieście, o którym piszemy. Wcześniej buntowali się mieszkańcy przedłużanej ul. Częstochowskiej. Ostatnio pisaliśmy o problemach jednego z właścicieli nieruchomości zabranej pod przebudowywaną ulicę Wiejską.
Mieszkańców Ustronnej niepokoi, że miasto może im przydzielić mieszkania o niższym standardzie niż mają teraz. I położone daleko od dzielnicy, w której mieszkają.
- Dzieci wkrótce pójdą do szkoły, czy teraz mamy wozić je przez całe miasto - mówi Beata Guziejko. - I dlaczego standard ma się nam pogorszyć?
Miasto tłumaczy, że w podobnych przypadkach trzyma się po prostu stosownych przepisów. - Przy realizacji inwestycji drogowych na nieruchomościach z budynkami mieszkalnymi, gmina ma obowiązek zapewnić lokal zamienny na 120 dni. Tak wynika ze specustawy - tłumaczy Maciej Łapuć, szef departamentu skarbu.
Zapewnia mieszkańców z ul. Ustronnej nadzieję, że miasto nie podejdzie bezdusznie do ich problemów: - Jeżeli nie wypłacimy im w tym czasie pieniędzy, to prawdopodobnie przedłużymy pobyt w tych lokalach.
Jednocześnie urzędnicy przyznają, że nie ma gwarancji, że w ciągu tych 120 dni uda się wycenić i zapłacić za opuszczone przez właścicieli posesje przy ul. Ustronnej.
- Wszystko zależy od tego, czy uda się wyłonić rzeczoznawcę, który zrobi ich wycenę - nie ukrywa dyrektor Łapuć.
Mieszkańcy Ustronnej są zdecydowani twardo walczyć o swoje.
- Ponad 50 lat hoduję gołębie i na pewno gołębnika nie rozbiorę - zapowiada Władysław Zmysłowski. - Nie dam wejść na swoje.
- Najlepiej wynająć prawnika, który będzie pilnował sprawy - mówi Beata Guziejko. - I naszego rzeczoznawcę, który wyceni wszystko na naszą korzyść, bo oczywiście miasto zrobi to na swoją.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?