- Teraz są wśród nich tacy, którzy wynajęli nam dwa, a nawet więcej lokali - mówi Andrzej Ostrowski, szef ZMK.
Dwie rodziny, oczekujące na lokal od gminy, już się właśnie do takich prywatnych mieszkań wprowadziły. Kolejne mogą dostać je w najbliższych tygodniach.
Jak mówią urzędnicy, korzyści z takich umów są obopólne. Z jednej strony gmina może zaspokoić potrzeby swoich mieszkańców, a jak wiadomo kolejka oczekujących na dach nad głową od gminy jest niemała. To właśnie popchnęło urzędników do szukania takiego rozwiązania.
A z drugiej osoby wynajmujące gminie lokale mają pewność stałych i terminowych płatności, sprawdzonych najemców oraz długoterminowe umowy.
Do takich prywatnych mieszkań trafiają wyłącznie rodziny sprawdzone. Pracownicy ZMK przy współpracy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie przeprowadzają z nimi wywiady środowiskowe. Pytają o sytuację mieszkaniową, finansową i zdrowotną.
- Pomaga to wykluczyć z umieszczenia w takim lokalu rodzin patologicznych, zadłużonych czy też zakłócających spokój innym mieszkańcom - mówi Ostrowski.
ZMK zapewnia, że wynajmując prywatne lokale płaci ich właścicielom czynsze poniżej cen rynkowych. Bo z każdym zgłaszającym się mocno negocjuje i zazwyczaj schodzą oni z żądanej początkowo ceny.
W tej chwili na mieszkanie od gminy czeka w Białymstoku około 200 rodzin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?