Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Program oddłużeniowy. Niełatwy powrót do spłaty długów

Aneta Boruch
Pani Edyta nie chce przenosić się do hotelu Iga. Wolałaby pozostać wraz z dwójką dzieci w dotychczasowym mieszkaniu.
Pani Edyta nie chce przenosić się do hotelu Iga. Wolałaby pozostać wraz z dwójką dzieci w dotychczasowym mieszkaniu.
Lokatorka wypadła z gminnego programu oddłużeniowego w wyniku ciężkiej choroby. Teraz chciałaby znów do niego przystąpić. Ale nie może, bo zapis w uchwale mówi, że taką szansę lokator dostaje tylko raz.

Edyta Kwiatkowska po śmierci matki dowiedziała się, że mieszkanie jest zadłużone. Musi miastu oddać prawie 70 tys. zł. Dług powstał, bo matka nie płaciła czynszu. Pani Edyta przystąpiła do programu oddłużeniowego i zobowiązała się do spłacenia go w ciągu dziesięciu lat.

- Ale niemal jednocześnie straciłam pracę i zachorowałam na nowotwór - opowiada Edyta Kwiatkowska. - I nie miałam wtedy głowy i wystarczających pieniędzy na spłacanie.

W maju tego roku dostała przydział do lokalu socjalnego w hotelu Iga przy ul. Antoniuku Fabrycznym. Z tego samego pisma dowiedziała się, że nie może ponownie wrócić do programu oddłużeniowego, by uniknąć eksmisji z zajmowanego mieszkania komunalnego.

Z odpowiedniej uchwały rady miejskiej wynika, że można do niego przystąpić tylko raz. Kto z niego wypadnie, nie ma już powrotu.

Edyta Kwiatkowska podkreśla, że to wyłącznie niefortunny splot zdarzeń spowodował, że nie wywiązała się z zawartego z miastem porozumienia o spłacie zadłużenia. Teraz, gdy wróciła do zdrowia i odzyskała pracę, chciałaby pozostać wraz z dwójką dzieci w dotychczasowym mieszkaniu.

- W obecnej sytuacji jestem już w stanie regularnie dokonywać spłat zadłużenia i opłacać czynsz - podkreśla. Uważa, że osobom w podobnej do niej sytuacji miasto powinno stworzyć furtkę do powrotu na prostą.
Na razie Zarząd Mienia Komunalnego zawiesił jej eksmisję. Aby jednak mogła zacząć spłacanie długu, potrzebna jest zmiana uchwały rady miejskiej.

Ze sprawą Edyty Kwiatkowskiej zapoznał się już przewodniczący komisji infrastruktury i gospodarki komunalnej. Ale podkreśla, że taka zmiana przepisów zależeć będzie głównie od władz miasta i ZMK.

- Inicjatywa w tej sprawie należy do ZMK i prezydenta - zaznacza Rafał Rudnicki. - Jeśli oni będą za, to radni na pewno przychylą się do takiej zmiany w tej uchwale. Czekamy na wniosek od samej zainteresowanej i jego akceptację ze strony prezydenta.

Magistrat na razie nie przesądza decyzji co do zmiany zapisu w uchwale. Chce dać sobie czas na przemyślenie. - Prezydent przyjrzy się zarówno tej sprawie, jak i innym podobnym przypadkom - zapewnia Urszula Sienkiewicz, rzecznik urzędu miejskiego. - I po ich analizie podejmie decyzję.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny