Protest polskich przewoźników na granicy Polsko-Ukraińskiej
Od 6 listopada trwa polskich przewoźników, który jest efektem regulacji sprzyjających ukraińskiej branży transportowej. Firmy zarejestrowane w Unii Europejskiej są na straconej pozycji, ponieważ muszą spełniać szereg warunków, które nie muszą realizować przedsiębiorstwa ukraińskie. Trwający protest przewoźników odbija się w tej chwili na branży mleczarskiej, która boryka
się z problemem utrzymania płynności w handlu zagranicznym ze stroną ukraińską.
Według danych strony ukraińskiej w ciągu 10 miesięcy 2023 r. nasz kraj wyeksportował na Ukrainę towary o wartości ok. 5,5 mld EUR. Jeśli chodzi o branżę mleczarską, to dotychczas Polska wyeksportowała na Ukrainę produkty mleczne za ponad 160 mln euro,
a Ukraina dostarczyła na polski rynek towary za 77 mln euro.
Polskie produkty mleczne stanowią znaczącą część wszystkich produktów mlecznych kupowanych przez Ukrainę za granicą. Polska do Ukrainy sprzedaje produkty gotowe do spożycia, o wysokiej wartości dodanej, sprzedawanych bezpośrednio konsumentom i co ważne, pod polskimi markami. A trwająca już blisko dwa lata wojna w znaczący sposób zdestabilizowała sytuację w europejskim sektorze rolno – spożywczym. Sektor mleczarski jest jednym z najbardziej dotkniętych tym kryzysem. – mówi Agnieszka Maliszewska Dyrektor Polskiej Izby Mleka
Blokada granicy uderza w branżę mleczarską
Przestoje dotykają chociażby Spółdzielnię Obrotu Mleczarskiego w Białymstoku, która eksportuje na Ukrainę min. sery dojrzewające, sery pleśniowe, serki twarogowe, sery topione, jogurty, kefiry, masło, mleko UHT, śmietany i śmietanki. -Wszystkie produkty są wysoko przetworzone, o dużej wartości dodanej. Wszystkie produkty przez nas sprzedawane dostarczane są do sieci i sklepów detalicznych - przekazuje Bożena Guziejko dyrektor eksportu w SOT Białystok.
Samochody po towar na Ukrainę stoją w kolejkach na granicy, a ilości towarów w magazynach rosną. Niektórzy ukraińscy przewoźnicy rezygnują z wyjazdów do Polski lub podnoszą stawki za przewóz towarów, przez co nasze produkty staja się mniej konkurencyjne. Nasi klienci zastrzegają, że jeżeli problem na granicy nie zostanie szybko rozwiązany, będą zmuszeni zrezygnować z odbiorów zamówionego towaru - wyjaśnia Bożena Guziejko
W przypadku przedsiębiorstwa obecnie opóźnienie w odbiorach towarów wynosi 10 dni.
Sytuacja jest bardzo trudna, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, który jest okresem wzmożonej sprzedaży produktów mleczarskich. Przedłużanie się takiego stanu rzeczy będzie skutkować dużymi stratami dla całej branży mleczarskiej. Rozumiemy przewoźników i ich problemy , jednakże nie możemy w okresie przedświątecznym wstrzymać dostaw artykułów spożywczych na rynek Ukrainy, dlatego liczymy na szybkie rozwiązanie ich problemu - informuje dyrektor eksportu w Spółdzielni Obrotu Towarowego w Białymstoku.
W ubiegłym tygodniu na zaplanowanych 14 transportów wyjechało jedynie 3 z czego tylko jeden na dzień dzisiejszy przekroczył granicę Polsko- Ukraińską. Zamówiony przez odbiorców z Ukrainy towar zalega w magazynach.
Przestoje na granicy Polsko-Ukraińskiej doprowadzają do tego, że produkty z krótkim terminem nie przechodzą pozytywnej kontroli sanepidu. Długie kolejki doprowadzają do tego, że przewoźnicy nie chcą przyjeżdżać do Polski po towary, ponieważ nie wiedzą, kiedy przekroczą granicę. Apelujemy o podjęcie działań w tej kwestii. Od dłuższego czasu słyszymy o proteście, a nic w tej kwestii się nie robi. Blokada transportu może przełożyć się na spadek i tak już niskiej ceny mleka. Pomoc humanitarna, broń jakoś przechodzą granicę. Widzieliśmy ciężarówki eskortowane przez policję do granicy. Apelujemy, aby w przypadku towarów wrażliwych wypracować jakieś rozwiązania - apeluje prezes Podlaskiej Izby Rolniczej Grzegorz Leszczyński.
Z uwagi na kolejki nie tylko polscy, ale i ukraińscy przewoźnicy nie chcą przewozić polskich towarów. Obecnie czas oczekiwania na odprawę wynosi około 7-10 dni.
Wspólne oświadczenie Polskiej Izby Mleka oraz Stowarzyszenia „Związek Przedsiębiorstw Mleczarskich Ukrainy”
W związku z trudną sytuacją wspólne oświadczenie wydały Polska Izba Mleka i Stowarzyszenie „Związek Przedsiębiorstw Mleczarskich Ukrainy”. Organizacje podkreślają, że blokada ruchu jest złym pomysłem dla obydwu krajów. Zaznaczają, że rozumieją argumenty polskich przewoźników, a blokady są przejawem bezsilności wobec braku próby konstruktywnej dyskusji i szukania wyjścia z obecnego położenia.
Sytuacja ta jest wyjątkowo niepokojąca w okresie przedświątecznym, kiedy polskie produkty mleczarskie nie mogą trafić na ukraiński rynek z uwagi na utrudnienia dotykające także polskich przewoźników. Polskie firmy alarmują, że klienci ukraińscy czekają na nasze produkty, a realizacja dostaw jest niemożliwa lub bardzo utrudniona, na skutek czego polski przemysł mleczarski traci miliony każdego dnia - możemy przeczytać w oświadczeniu.
Stowarzyszenia wysłali do ministra rolnictwa i ministra transportu pisma z prośbą, aby podjęli pilną interwencję.
Zobacz też:Debata o handlu: Czy rodzime jest lepsze? Czas pandemii, wojny i inflacji
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?