Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Primacol Lowlanders Białystok - Sharks Warszawa 47:8

Tomasz Dworzańczyk [email protected]
Białostoccy Lowlanders (na żółto-czarno) wysoko pokonali Sharks Warszawa w meczu kończącym zmagania w fazie zasadniczej
Białostoccy Lowlanders (na żółto-czarno) wysoko pokonali Sharks Warszawa w meczu kończącym zmagania w fazie zasadniczej Andrzej Zgiet
Okazałym zwycięstwem z Sharks Warszawa 47:8 zakończyli sezon zasadniczy w Toplidze zawodnicy Primacol Lowlanders Białystok.

Podlasianie przypieczętowali tym samym awans do play-off z trzeciego miejsca. O SuperFinał powalczą za dwa tygodnie z Seahawks Gdynia.

- Wiemy, że będzie ciężko pokonać Jastrzębie, ale wierzę, że sprawimy niespodziankę - mówi Rafał Bierć, prezes białostockiego klubu.

Spotkanie z Sharks okazało się dla gospodarzy spacerkiem. Rywale nie postawili większego oporu i w zasadzie największą atrakcją piątkowego spotkania była sama otoczka, czyli rozgrywanie meczu przy sztucznym oświetleniu, co w TopLidze jest rzadkością. Światła jupiterów dodały miejscowym animuszu, natomiast przyjezdni zdawali się być onieśmieleni i tylko przyglądali się akcjom punktowym gospodarzy. Już w pierwszej połowie Lowlanders zdobyli pięć przyłożeń, na które goście ze stolicy nie potrafili odpowiedzieć żadną akcją punktową. Dwa razy z piłką w "endzone" rywali znalazł się Alex Allen. Po jednym przyłożeniu zdobyli Damian Kołpak, Jvontez Blackmon i Jabari Harris. Pierwsze 24 minuty regulaminowego czasu gry gospodarze zakończyli aż 34-punktowym prowadzeniem.

- Od pierwszego gwizdka realizowaliśmy założenia i zdobywaliśmy kolejne touchdowny. W drugiej połowie mogli więcej pograć zmiennicy szczególnie w obronie i formacjach specjalnych - przyznaje Bierć.

Wysokie prowadzenie uśpiło białostoczan i po przerwie ich ofensywa nie była już tak skuteczna. Skończyło się na dwóch przyłożeniach, po akcjach Allena i Kołpaka. Sharks odpowiedzieli jedną akcją sześciopunktową po biegu Mikołaja Pawlaczyka. Co ciekawe, próba podwyższenia za jeden punkt zakończyła się zdobyciem dwóch. Przytomnością popisał się liniowy ofensywny Tomasz Piskała, który nakrył piłkę po zablokowanym kopnięciu. Mecz i tak zakończył się wysokim, 39-punktowym zwycięstwem gospodarzy.

- Lowlanders to bardzo dobry zespół który bazuje na zagraniach Amerykanów. Nie brak im jednak utalentowanych Polaków, co udowodnił choćby Damian Kołpak, który w końcu miał okazję pokazać więcej niż w poprzednich meczach sezonu - komentuje Tomasz Piskała, ofensywny liniowy Warsaw Sharks.

Kołpak, czyli running back gospodarzy, został wybrany MVP meczu. Oprócz niego, w ekipie z Podlasia wyróżnili się Jabari Harris, Michał Maksimowicz oraz Tomasz Żukowski. Wśród rywali kroku białostoczanom próbował dotrzymywać Mikołaj Pawlaczyk, autor jedynego przyłożenia Rekinów.

- Zabrakło dwóch naszych czołowych zawodników w ataku - Tomasza Ochnio i Antonio Roane. Pozostali gracze starali się zapełnić te luki, ale nie wystarczyło to do regularnego zdobywania pierwszych prób - tłumaczy Piskała.

Stołeczna ekipa walczy o uniknięcie baraży, natomiast o inne cele rywalizują Lowlanders. Za dwa tygodnie, w niedzielę - 28 czerwca, białostoczanie zagrają w Gdyni z aktualnymi mistrzami Topligi - Seahawks. Stawką meczu będzie awans do X SuperFinału, który 11 lipca zostanie rozegrany na Stadionie Wrocław. W drugim półfinale Panthers Wrocław podejmą Warsaw Eagles.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny