Matka i córka zostały uprowadzone w czwartek sprzed bloku przy ul. Dziesięciny 47 w Białymstoku. Z relacji świadków wynika, że po godz. 10 dwóch sprawców podjechało ciemnym Citroenem C4 picasso i wciągnęło je do auta. Wszczęto poszukiwania. Samochód znaleziono porzucony nieopodal, przy ul. Cedrowej.
Policja ustaliła, że wskazany samochód wypożyczył w Łomży ojciec Amelki. Polak mieszka i pracuje w Niemczech. W piątek policja opublikowała jego zdjęcie.
Porwanie w Białymstoku. Którędy uciekli porywacze?
W akcję poszukiwawczą zaangażowało się Podlaskie Biuro Wywiadu Detektywistycznego. Według agentów, sprawcy po porzuceniu citroena przy ul. Cedrowej mogli mostkiem przejść na ul. Świętokrzyską i tam przesiąść się do drugiego auta - białego hyundaia, prawdopodobnie na niemieckich numerach rejestracyjnych. Jest jeszcze inna wersja.
- Sprawcy prawdopodobnie przesiedli się do dwóch różnych aut, i wywieźli matkę i dziecko oddzielnie - mówi nam właściciel agencji.
Jego zdaniem porwane są już za granicą, a policyjne blokady na rogatkach Białegostoku zostały ustawione zbyt późno. Na drogach wylotowych w stronę Supraśla i Wysokiego Mazowieckiego pojawiły się dopiero po godzinie 15.
- Tymczasem 8-9 godzin wystarczy, aby dojechać do zachodniej granicy - dodaje detektyw.
Obecnie eksperci sprawdzają szczeciński adres, który podał ojciec Amelki wypożyczając auto.
Nietypowe okoliczności porwania w Białymstoku
Zdaniem detektywów, okoliczności porwania są dość nietypowe.
- Jeśli faktycznie ojciec jest zamieszany w porwanie, dziwi fakt, że podał w wypożyczalni swoje autentyczne dane, a auto, które miał zwrócić w czwartek, porzucił - słyszymy. - Po drugie, w przypadku porwań rodzicielskich, uprowadzane jest tylko dziecko.
W tym przypadku zniknęła również matka. Zdaniem detektywów motywem porwania mógł być akt zazdrości (pani Natalia mogła spotykać się z innym mężczyzną) lub też pozew rozwodowy, do którego się szykowała.
Policja już w czwartek uruchomiła Child Alert. 3-letnia Amelia ma niebieskie oczy i jasne włosy spięte w kok. Ubrana była w różową kurtkę, szarą czapkę z pomponem, szare spodnie i granatowe buty.
Znakiem charakterystycznym matki są liczne kolorowe tatuaże na rękach oraz nogach.
25-latka pochodzi z Rybnik. W Supraślu kończyła liceum plastyczne. Przez jakiś czas mieszkała w Niemczech, gdzie pracowała jako grafik komputerowy na zlecenie. Wiele wskazuje na to, że uciekła przed mężem. Przyjechała do Białegostoku, gdzie mieszka jej babcia.
- Prawdopodobnie z uwagi na złą sytuację po miedzy nią a partnerem, postanowiła wrócić do Polski i tu zapisać swoją córkę do przedszkola - relacjonuje właściciel PBWD. - Z relacji osoby, która przekazała nam tą informację wynika, że partner nie dawał jej spokoju. Znęcał się psychicznie oraz fizycznie, utrudniał zapisanie córki do przedszkola.
Kobieta, jak ustaliło PBWD, miała w planach otwarcie biznesu związanego z tatuowaniem. Zamówiła w zeszłym tygodniu maszynę do robienia tatuaży. Miała też umówionych klientów. To był jej pomysł na zarobek.
W dniu uprowadzenia, pani Natalia była umówiona z koleżanką na siłownię o godzinie 10.30. SMS wysłany do 25-latki o godzinie 10.22 został doręczony i odczytany. Po godz. 10.33. koleżanka dzwoniła do Natalii. Po trzech sygnałach oczekiwania, nastąpiła cisza w telefonie (czas połączenia ok. 2 -3 sekund) i połączenie zostało zerwane. Telefon był już po za siecią.
25-latka przyjechała na os. Dziesięciny swoim samochodem, srebrnym fordem.
- Sprawcy prawdopodobnie obserwowali ofiarę i czekali na dogodny moment. Ostatecznie działali pod presją czasu, gdyż kobieta i jej córka zbliżały się do bloku - ocenia właściciel Podlaskiego Biura Wywiadu Detektywistycznego.
Według informacji przekazanych przez prababcię Amelki, która była świadkiem porwania, sprawcy nie byli zamaskowani. Jednego z mężczyzn rozpoznała. Nie był to jednak ojciec 3-latki.
Policja uruchomiła procedurę Child Alert
Na czas jego funkcjonowania Child Alert działa Call Center pod nr 995. To tam można przekazywać wszelkie informacje mogące przyczynić się do odnalezienia zaginionych. Wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje na temat miejsca pobytu dziewczynki i jej mamy, proszone są też o pilny kontakt z najbliższą jednostką policji.
Podlaskie Biuro Wywiadu Detektywistycznego prosi o kontakt na numer 606 154 154.
Czytaj także: Obława w Szczecinie po porwaniu dziewczynki i jej matki w Białymstoku