Politechnika Białostocka zrobiła unikalną protezę nogi. Maciuś będzie chodził

Uśmiechnięty, radosny, pełny energii. Tak można opisać niespełna 3-letniego Maciusia Szałkowskiego z Białegostoku. Chłopiec jest niepełnosprawny. Urodził się bez lewej rączki i lewej nóżki.

- To było straszne, ale teraz nie jest już ważne. Najważniejszy jest Maciuś, jego szczęście, normalny rozwój - mówi Katarzyna Szałkowska, mama chłopca.
Maciuś jest podopiecznym fundacji Zdążyć z Pomocą, która zbiera pieniądze na jego leczenie.

Historią chłopczyka zainteresowali się także naukowcy z Politechniki Białostockiej. - Stało się to przez przypadek, dzięki ortopedzie, który opiekował się synkiem. Jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni - podkreśla Katarzyna Szałkowska.

Zespół pracowników naukowych z katedry inżynierii materiałowej i biomedycznej Politechniki Białostockiej skonstruował unikalną protezę nóżki.

- Chłopiec wypracował patologiczny mechanizm raczkowania, który doprowadziłby do uszkodzenia również pozostałych kończyn - informują naukowcy z wydziału mechanicznego politechniki. Jak dodają, aby temu zapobiec oraz umożliwić dziecku normalny rozwój, naukowcy oraz studenci z inżynierii biomedycznej rozpoczęli prace nad protezą dla chłopczyka. I udało się.

Naukowcy przypominają, że dostosowanie protezy do rozmiarów takiego malucha jest problemem w skali światowej. Dotyczy dużej grupy pacjentów. Firmy nie produkują sztucznych kończyn dla takich dzieci.

Dzięki politechnice Maciuś stanął na obydwie nóżki. Zaczął chodzić i normalnie się rozwijać.

- Byłam przeszczęśliwa. Synek jest dobrym przykładem, że nauka może być wykorzystywana w praktyce, służyć ludziom. Że nie trzeba jej chować do szuflad - dodaje Katarzyna Szałkowska.

Obecnie na wydziale mechanicznym PB trwają prace nad udoskonalaniem kolejnej protezy nogi oraz budową nowoczesnej protezy ręki.

Szczegóły swojej pracy przedstawiciele białostockiej uczelni technicznej przedstawią w przyszły piątek, 30 marca.