Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podlaska polityka idzie na Facebooka

Tomasz Mikulicz
Od lewej: Krzysztof Stawnicki, Maciej Żywno, Wojciech Koronkiewicz
Od lewej: Krzysztof Stawnicki, Maciej Żywno, Wojciech Koronkiewicz Archiwum
Kłócą się nie tylko na sesjach rady miasta, ale też w sieci. Jak ostatnio o dofinansowanie Halfway’a

Facebook żyje ostatnio wymianą zdań między przewodniczącym komisji kultury Krzysztofem Stawnickim z PiS a wicemarszałkiem Maciejem Żywno z PO.

Drugi zaprosił pierwszego (za pośrednictwem Facebooka i maila) na spotkanie w sprawie m.in. Halfway’a (festiwal nie dostał pieniędzy z miejskiego budżetu). Stawnicki oburzył się na FB, że tego typu zaproszenia wysyła się z kilkudniowym wyprzedzeniem, a nie na kilkanaście godzin przed.

Na spotkanie nie przyszedł tłumacząc się też tym, że powinni w nim uczestniczyć wszyscy członkowie jego komisji, a część wyjechała z miasta. – To się pozapraszaliśmy – skomentował Żywno i dostawił uśmieszek.

Na spotkanie przyszedł za to Wojciech Koronkiewicz z SLD, który jest chyba najaktywniejszym radnym w sieci. Słynie z tego, że zaraz po każdej sesji wrzuca na FB dokładną relację z obrad.

– Jednak gdy siadam w domu do pisania widzę, że inni radni umieszczają komentarze, nawet filmiki. Tak więc nie tylko ja korzystam z internetu – uśmiecha się Koronkiewicz.

Według niego, dyskusje w sieci mają tę zaletę, że w każdej chwili można się w nie włączyć. – Nie oznacza to jednak, że taka forma aktywności polityków zastąpi całkowicie spotkania face-to-face. W internecie możemy oczywiście umówić się na randkę, ale spotykamy się w realu – tłumaczy radny.

Radny Koronkiewicz słynie np. z wrzucania na FB relacji z sesji

Natomiast Krzysztof Stawnicki porównuje swoją obecną kadencję do tej z lat 2006-2010. – Dziś o wiele mniej osób przychodzi do mnie na dyżury. Zwiększyła się za to liczba wiadomości, jakie otrzymuję drogą mailową, bądź za pośrednictwem portalu społecznościowego – mówi.

Nieraz jednak sieć jest miejscem, gdzie politycy są szkalowani. Ktoś na przykład napisał, że to Koronkiewicz namówił Stawnickiego na ucięcie pieniędzy na operę. Bo tego pierwszego radnego wyrzucono z pracy właśnie w operze.

– A jak wystawiano „Zemstę nietoperza” to ktoś stwierdził, że obejrzałby chętniej „Zemstę Koronkiewicza”. Niedługo pewnie będą mówić, że straszę staruszki w parku – śmieje się Koronkiewicz. więcej

Fakty


Największa afera po internetowym wpisie rozpętała się w 2015 roku.

Otóż radny Koronkiewicz opublikował na swoim profilu facebookowym list, który dostał od Sebastiana Wichra – wówczas pracownika biura miejskiego konserwatora zabytków. I rozpętała się burza. Były wzajemne oskarżenia, wyrzucanie z pracy, przywracanie, prokuratura, sądy itd.

Dziś radny mówi, że zrobiłby to jeszcze raz.

– Spełniłem swój obowiązek. Miałem pozwolenie ze strony Wichra – mówi. Na FB wypowiadało się w tej sprawie wiele osób. Podobnie jak w zeszłym roku, kiedy miasto wespół z PiS likwidowało niezależność Centrum im. L. Zamenhofa.

Na FB często udziela się też była radna (ostatnio PiS) Janina Czyżewska.

Komentuje bieżące wydarzenia, ale też próbuje zarazić internautów pasją do psów czy twórczością Brunona Schulza.

Politycy lubią też Twittera.

Tutaj bryluje władza. Tadeusza Truskolaskiego i Rafała Rudnickiego na Twitterze spotkać można bardzo często. – Traktuję to jako hobby. Facebooka zlikwidowałem, więc pozostaje mi właśnie Twitter – mówi Rudnicki. Dodaje, że mimo wszystko polityka nigdy całkowicie nie przeniesie się do internetu. – Bo polega na spotykaniu się i rozmawianiu. Nic tego nie zastąpi – uważa.

Politycy wykorzystują sieć

Czy za kilka lat politycy przestaną rozmawiać w realu i przeniosą dyskusje do internetu?

Dr Maciej Białous, białostocki socjolog: Myślę, że nie. Za to sieć będzie jeszcze bardziej niż dziś wykorzystywana do pozyskiwania elektoratu. Podczas drugiej tury wyborów prezydenckich badano, który z kandydatów częściej udzielał się w internecie. Wyszło, że przyszły zwycięzca – Andrzej Duda.

Czy jednak kłótnie między politykami na FB nie odstraszą od nich wyborów?

Politycy raczej tak nie myślą. Uczą się wykorzystywać sieć do swoich celów. Poprzez swoje wpisy chcą np. pokazać, że wyciągają do kogoś rękę, a ten ktoś ją odtrąca. Sprawą spotkania, na które wicemarszałek Żywno zaprosił radnego Stawnickiego tradycyjne media się nie zajmą. Bo panowie koniec końców się nie spotkali, więc nie ma tematu. Natomiast temat jest, bo żyje w internecie

Doktor Michał Kosiński z Uniwersytetu Stanforda opracował ponoć algorytm, który Donald Trump wykorzystał do zwycięstwa. Faktycznie FB wie o nas więcej niż znajomi?

Nie wiem na ile jest prawdą, że sztab Trumpa z tego korzystał, ale tzw. reklamy kontekstowe są faktem. Reklamuje się nam produkty, które wiążą się z naszymi zainteresowaniami w sieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny