Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pociągów coraz mniej...

Katarzyna Łupińska
Jeden z ostatnich pociągów przyjeżdżających z Białegostoku o godzinie 11. Według nowego rozkładu jazdy, między godziną 8.18 a 13.30 z Białegostoku do Małkini nie będzie wyjeżdżał  żaden pociąg.
Jeden z ostatnich pociągów przyjeżdżających z Białegostoku o godzinie 11. Według nowego rozkładu jazdy, między godziną 8.18 a 13.30 z Białegostoku do Małkini nie będzie wyjeżdżał żaden pociąg.
Skrócone trasy pociągów bądź ich całkowita likwidacja - to efekt zmian w rozkładzie jazdy obowiązującymod 10 grudnia. - To jakiś koszmar - skarżą się rozgoryczeni pasażerowie.

Kilka tygodni temu pisaliśmy o sondażu przeprowadzanym w pociągach. - Liczenie pasażerów pomaga w podjęciu decyzji o likwidacji pociągu - wyjaśniał wówczas Łukasz Kurpiewski, rzecznik prasowy PKP Przewozy Regionalne. Wydarzenie to było tematem gorących dyskusji wśród pasażerów. Już w tedy obawiali się kolejnych zmian w rozkładzie jazdy pociągów. Dziś okazuje się, że mieli rację. Nowy rozkład, obowiązujący od 10 grudnia wywołał rozgoryczenie i złość.

Jak pracować?

Najwięcej problemów stwarza pasażerom dojeżdżającym codziennie do pracy, szczególnie tym korzystającym ze stacji w Łapach Osse i innych miejscowościach w kierunku Małkini. Wszyscy są zgodni co do jednego - każdy rozkład powinien być dopasowany przede wszystkim do godzin pracy. Przy każdej zmianie są problemy. - Nie mam jak dojechać na szóstą do pracy - skarży się Alicja Banas, dojeżdżająca z Łap Osse do Białegostoku. - Pociąg przed piątą, którym dotąd jeździłam, od 10 grudnia będzie wyjeżdżał ze stacji w Łapach. To jakiś absurd! Przecież ten pociąg przyjeżdżał z Szepietowa przepełniony. Jak ci wszyscy ludzie mają teraz dojechać do pracy? - pyta zdenerwowana.

Między godziną 10.55 a 15.08 z Łap nie odjeżdża żaden pociąg osobowy do Białegostoku. Na drugą zmianę do pracy trzeba wyjeżdżać z trzygodzinnym wyprzedzeniem. Kończąc pracę o godz. 22 szansę na powrót mają jedynie osoby mieszkające na trasie do Łap. Ostatni pociąg z Białegostoku wyjeżdża o godz. 22.40 i kończy swój bieg w Łapach. Pasażerowie mieszkający za Łapami na powrót z Białegostoku muszą czekać do godz. 6.18 następnego dnia.

- Władze, chcąc walczyć z bezrobociem, powinny przede wszystkim dać nam jakieś możliwości - mówi rozgoryczona Alicja Banas. - Ludzie chcą pracować ale co z tego, skoro nie mają jak dojechać. A uczniowie? Młodzież z prowincji nie ma takich samych szans, jak ta z miasta - dodaje.

Tylko stancja

Nowy rozkład jazdy pociągów jest także dużym problemem dla uczniów czy studentów. - Już znalazłam stancję w Białymstoku - opowiada Monika Roszkowska, studentka dojeżdżająca z Jabłoni Kościelnej. - Nie mogę ryzykować jeżdżąc pociągami. Jeżeli nie zdążyłabym na pociąg o godz. 18.40, to następny z Białegostoku mam dopiero po 6 rano następnego dnia. Przecież to jakiś koszmar! -dodaje.

Wprawdzie PKP Przewozy Regionalne informują, że rozkład może jeszcze ulec zmianie, to większość pasażerów już nie wierzy, że będą to zmiany na lepsze. - Słyszałam, że mają być zbierane podpisy pod petycją do urzędu marszałkowskiego - mówi Monika Roszkowska. - Pasażerowie przy poprzednich zmianach rozkładu już próbowali protestować, ale jak pamiętam, z różnym skutkiem. Wątpię czy tym razem odniosą sukces - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny