Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobił i okradł. A potem chciał kupić dwa drogie telefony na lewe zaświadczenie.

(mw)
O to prokuratura oskarża 27-letniego Pawła L. Mężczyzna nie przyznaje się do rozboju i pobicia dwóch mężczyzn. Dziś stanął przed sądem.

- Znam Leszka. Kilka razy sprzedał mi narkotyki. Byłem mu winien tysiąc złotych. Sprzedał mi słabą amfetaminę. Bez kopa. Postanowiłem, że mu za nią nie zapłacę - tłumaczył sądowi oskarżony.

Ciążą na nim trzy zarzuty: pobicia, rozboju i usiłowania oszustwa. Paweł L. przyznaje się tylko do ostatniego.

W toku śledztwa ustalono, że było tak. Pokrzywdzony Leszek K. spotkał oskarżonego i dwóch nieustalonych mężczzyn 13 września ubiegłego roku około godz. 1.30 na ulicy Skłodowskiej. Razem z nimi pojechał do swego mieszkania. Był tam Adam R. Mężczyźni zaczęli mieć do niego pretensje. Przeszukali mieszkanie, ale nic w nim nie znaleźli. Kazali oddać komórki i pieniądze. Gospodarza uderzyli nożem w rękę.

Gdy odchodzili, zabrali ze sobą Adama R. Wywieźli go do lasu i tam pobili. R. nie wiedział, czego napastnicy chcą. Gdy skończyli, odwieźli do go miasta.

Ale to nie wszystko. Paweł L. jest też oskarżony o usiłowanie oszustwa. 1 października ubiegłego roku poszedł do jednego z salonów telefonii komórkowej. Chciał kupić dwa eleganckie telefony. Przedstawił sprzedawcy zaświadczenie o pracy w warszawskiej firmie. Po odbiór aparatów miał zgłosić się następnego dnia.

Sprzedawca zorientował się, że coś jest nie tak. Zawiadomił policję. I gdy następnego dnia, oskarżony zjawił się w salonie, został zatrzymany przez policję.

- Kupiłem to zaświadczenie o zatrudnieniu na bazarze Madro. Za 50 złotych - przyznał przed sądem Paweł L.

Drugi z pokrzywdzonych w tej sprawie, 27-letni Adam R. twierdzi, że nie zna oskarżonego. I nie wie, dlaczego zabrali go do lasu. - Podczas tego zdarzenia nic mi też nie zginęło. A oskarżony na pewno nie był w mieszkaniu Leszka - zeznał przed sądem. Nic mu również nie wiadomo o tym, żeby Leszek K. handlował narkotykami.

Sam Leszek K. nie przyznaje się to tego procederu. Również nie znał oskarżonego i pozostałych napastników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny