Przewodniczący miejskiej komisji edukacji chce ukarania radnej Agnieszki Rzeszewskiej. Za to, że nie była obecna na posiedzeniu tej komisji tuż po krótkiej sesji, poświęconej sprawom opłat w przedszkolach. Gdy sesja się zakończyła, radni zaczęli się rozchodzić, a radna Rzeszewska rozmawiała na korytarzu z mediami. W tym czasie w sali obrad odbywało się posiedzenie komisji edukacji.
- Pani Rzeszewska podpisała się, że była na posiedzeniu komisji, a faktycznie jej nie było - tłumaczy Piotr Jankowski, radny PO i przewodniczący komisji edukacji. - Poświęciła czas mediom. Żałuję tylko, że kosztem mieszkańców miasta. Dbając o nasze wspólne dobro i kulturę polityczną uważam, że nie powinniśmy dopuszczać do takich sytuacji.
Jankowski podkreśla, że radna, jak wszyscy w podobnej sytuacji, mogła usprawiedliwić swoją nieobecność. - Gdyby przyszła i powiedziała, że potrzebuje czasu, to albo opóźniłbym posiedzenie komisji, albo w sposób naturalny otrzymałaby usprawiedliwienie. Nie skorzystała z żadnej możliwości kulturalnego załatwienia sprawy.
Radna uważa, że Jankowski chce ją ukarać niesłusznie.
- To zemsta za to, że to on, jako przewodniczący takiej komisji powinien występować w obronie interesów mieszkańców, a tego nie zrobił - uważa Agnieszka Rzeszewska. - A także za to, że próbuję pomóc rodzicom w rozwiązaniu ich problemów. Ja fizycznie tam byłam i się podpisałam.
Decyzja w tej sprawie należy do przewodniczącego rady miejskiej. Najpierw przeanalizuje on sytuację. Jeśli uzna, że nieobecność radnej była nieusprawiedliwiona, to z miesięcznej diety może jej zostać potrącona kwota 349 zł.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?