Pilkington chce sprzedać zakład w Białymstoku? Ludzie znów się boją o pracę

- Spotkał nas dramat. Sami walczyliśmy o zmianę przebiegu drogi, aby mieć gdzie pracować na chleb, a tu okazuje się że dzięki nam firma zyskała. Będzie mogła drożej sprzedać teren - żali się jeden z pracowników Pilkingtona.

Tak, jak i innych członków załogi, wzburzyło go ogłoszenie, które jeszcze w piątek zamieszone było na stronie jednego z pośredników nieruchomości. Teraz zniknęło. Dlaczego? Czy szefostwo firmy przestraszyło się wzburzonej załogi? Ponoć nie. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, usunięto ogłoszenie, bo spełniło ono swoje zadanie. Miało dać odpowiedź szefostwu, ile za zakład mogą zaoferować ewentualni kupcy. Zgłosiło się kilka firm. Zaoferowały ceny i tyle.

Wśród załogi nie ma wątpliwości, że takie badanie rynku robi się wtedy, gdy ktoś chce sprzedać zakład. A jak w lutym zapewniał na naszych łamach dyrektor białostockiego oddziału Zbigniew Parafianowicz, Pilkington przy ul. Wiadukt 8 ma zostać przynajmniej przez najbliższe 10 lat. - To nieprawda. Potwierdza się to, co przypuszczaliśmy. Zakład przeniesie się do Ostrołęki, a nas wyrzucą z pracy - mówi jeden z członków załogi.

Firma faktycznie chce inwestować w Ostrołęce. Rozbuduje kupiony w zeszłym roku zakład Polskich Szyb Termowizyjnych. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, nie oznacza to, że wycofa się z Białegostoku. Bo chce co prawda w innym miejscu, ale na terenie naszego miasta zbudować od podstaw nowy zakład. Pracownicy nie wierzą, że tak się stanie. Dziś załoga ma się spotkać z szefostwem firmy. Nie wiadomo, czy uspokoi to pracowników.

Firma Pilkington działa przy ul. Wiadukt 8 - w miejscu, gdzie według pierwotnych planów miasta - miała biec al. Paderewskiego.

Zakładano, że trzeba będzie zburzyć dwie hale należące do Pilkingtona (ma ich cztery). Podczas zeszłorocznej kampanii wyborczej prezydent obiecał jednak, że droga będzie miała taki przebieg, że zlikwidowana zostanie tylko jedna hala.

Już po ponownym wyborze Tadeusza Truskolaskiego na prezydenta, miasto wróciło do rozmów z Pilkingtonem. W lutym tego roku ostatecznie ustalono, że planowana droga ma ominąć wszystkie hale, a rozebrany miałby być tylko budynek stróżówki.

Zobacz też: Trasa Niepodległości w Białymstoku do budowy. Firmy są już poszukiwane (wideo)

Jak władze oceniają dzisiejsze działanie Pilkingtona? - Firma jest niezależna w swoich ewentualnych decyzjach biznesowych od władz miasta. Stąd trudno komentować te doniesienia - mówi Urszula Mirończuk, rzeczniczka prezydenta.

Koncepcja Trasy Niepodległości w 2016 roku