Pielęgniarki nie zgadzają się na nierówne traktowanie pracowników UDSK i występują na drogę sądową. Pierwsze pozwy trafiły już do sądu

Ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych podzieliła pielęgniarki w zakresie wysokości wynagrodzeń - według wykształcenia. Pielęgniarki bez tytułu magistra z dużym stażem pracy, wykonujące te same obowiązki, mają dużo niższe zarobki niż ich koleżanki z kilkuletnim stażem pracy lub dopiero co zaczynające pracę, a posiadające tytuł magistra.

W imieniu i na rzecz pielęgniarek działa Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych Zakładowa Organizacja Związkowa przy Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym im. L. Zamenhofa w Białymstoku. To jego członkinie poinformowały media, że zostały przygotowane pozwy przeciwko szpitalowi w sprawach o nierówne traktowanie pracowników.

Ustawa o minimalnym wynagrodzeniu pracowników medycznych wprowadziła nierówne traktowanie pielęgniarek - mówi Agnieszka Olchin, przewodnicząca OZZPiP przy UDSK w Białymstoku. - Pielęgniarki pod kątem zarobków mieszczą się w trzech grupach i różnice w ich zarobkach sięgają 2 tysięcy złotych. Globalnie daje to dużo większe pieniądze, ponieważ wchodzą tu w grę również dodatki stażowe, dodatki za dyżury nocne i świąteczne. Daje to sumę nawet większą niż te 2 tysiące złotych.

Olchin wyjaśnia to na przykładzie. Wyobraźmy sobie dwie pielęgniarki na dyżurze. Jedna jest tuż po studiach, druga ma wieloletnie doświadczenie w zawodzie. Wykonują te same prace, o tej samej wartości i o takiej samej odpowiedzialności.

Młode pielęgniarki często tak naprawdę uczą się od tych doświadczonych, z wieloletnim stażem - punktuje Agnieszka Olchin. - I ta młoda dostaje dużo więcej za dyżur, który razem pełniły. Moim zdaniem jest to niesprawiedliwe. Tych dużych różnic w zarobkach nie powinno być. Owszem, jeżeli byłby inny zakres obowiązków, wykonywanych czynności - byłoby to zasadne. Natomiast niezasadne jest, jeżeli obie pielęgniarki wykonują tę samą pracę.

Organizacja związkowa będzie reprezentowała 67 pielęgniarek ze szpitala, które postanowiły pozwać placówkę za zaniżanie wynagrodzeń. Sprawy prowadzi białostocka kancelaria prawna mecenas Natalii Sary Kopciewskiej przy współudziale współpracujących radców prawnych.

Obecnie jest to 67 osób, które będą ubiegały się o odszkodowanie z tytułu nierównego traktowania w zatrudnieniu oraz o ustalenie wysokości wynagrodzenia na przyszłość - zapewnia mecenas Natalia Sara Kopciewska. - To jest też istotny element tego procesu. Rozmowy ugodowe oczywiście były prowadzone, niestety skończyły się fiaskiem. Dyrekcja szpitala wskazała jednoznacznie, że sprawa musi zostać przesądzona i muszą zapaść wyroki. Dlatego nie mieliśmy żadnej możliwości mediacji ani doprowadzenia do zawarcia ugody.

Kancelaria reprezentująca pielęgniarki zapewnia, że wszystkie pozwy dotrą do sądu do końca tego tygodnia, czyli jeszcze przed świętami. A co na to szpital?

Bierzemy pod uwagę wykształcenie pielęgniarek, ale tak naprawdę nie jest to wymysł szpitala, tylko rzecz narzucona rozporządzeniem i ustawą - twierdzi Andrzej Krzywosz, radca prawny szpitala UDSK. - To ustawodawca podjął taką decyzję, że należy różnicować wynagrodzenie pielęgniarek w zależności od ich wykształcenia. My jesteśmy związani przepisami, tak samo jak związany przepisami jest fundusz, który dla nas te świadczenia wypłaca. Więc jakikolwiek inny sposób analizy, czy wypłaty powoduje, że będą to środki własne szpitala. Na pewno nie uzyskamy tych pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Mecenas dodaje, że obecnie istnieje już orzecznictwo sądu które podziela rację pielęgniarek. Ale są i takie orzeczenia, które negują ich racje i wskazują, że wykształcenie ma duże znaczenie w kwestii wykonywanych świadczeń - i należy brać to pod uwagę przy ustalaniu wynagrodzeń.

Trudno mi powiedzieć, jakie będzie orzecznictwo w naszych sądach - podsumowuje Andrzej Krzywosz. - Nie jest to tylko problem szpitala UDSK, ale także innych szpitali (...) W rzeczonej sprawie były oczywiście próby ugodowego porozumienia. Niestety, analiza finansowa szpitala UDSK nie pozwala na zwiększenie wynagrodzeń. Dlatego czekamy na rozstrzygnięcie sporu.