Przedstawicielka podlaskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych zarzuca dyrekcji UDSK, że miesięcznie wydaje 52 tys. zł niezgodnie z przeznaczeniem.
Zaprzeczają temu władze UMB, pod który podlega Uniwersytecki Dziecięcy Szpital Kliniczny w Białymstoku.
- Wszystkie fundusze przekazywane przez NFZ pielęgniarkom trafiają na ich konta i nie są przeznaczane na inne cele - poinformował Marcin Tomkiel, rzecznik UMB.
Dodaje, że kwestią sporną są różne interpretacje odnośnie sposobu wydatkowania tych pieniędzy. Dyrekcja szpitala rozlicza te środki finansowe zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz porozumieniem zawartym w 2019 roku ze związkami zawodowymi. Według władz UMB podobną interpretację przepisów jak UDSK stosuje większość szpitali w Polsce.
- To nie prawda. Dyrekcja nie wywiązała się z porozumienia - reaguje od razu Agnieszka Olchin, przedstawicielka Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Podlaskiem. - Zaznaczyłyśmy w nim o jakie środki finansowe chodzi i one nie są nam wypłacane od 16 miesięcy. Dlatego zdecydowałyśmy się na spór zbiorowy - dodaje.
Pielęgniarki uważają, że cała kwota przekazana z NFZ powinna być wypłacana co miesiąc w wynagrodzeniu podstawowym. W swoich żądaniach powołują się na komunikat wydany przez Macieja Olesińskiego, dyrektora podlaskiego NFZ. Faktycznie, jest w nim napisane, że z pieniędzy przeznaczonych na podwyżki dla pielęgniarek nie można opłacać m.in. dyżurów, dodatków funkcyjnych, nagród, nadgodzin, odpraw emerytalnych i rentowych oraz nagród jubileuszowych. A według pielęgniarek właśnie na takie cele zostało przeznaczone część ministerialnych pieniędzy.
- Nawet w naszym regionie szpital w Wysokiem Mazowieckiem, Bielsku Podlaskim i w białostockiej Śniadecji wypłaca te pieniądze pielęgniarkom bez oporów. My dotychczas nie mogłyśmy porozumieć się z naszą dyrekcją w tej kwestii. Kolejne rozmowy 6 lutego - zapowiada Olchin.
Władze uniwersytetu medycznego postulują do obu stron o porozumienie.
- Liczymy na szybki kompromis, aby zwyciężyło dobro małych pacjentów, bez poczucia krzywdy ze strony personelu, uwzględniając również odpowiedzialność dyrekcji za stabilną sytuację finansową UDSK - zaznaczył Tomkiel, rzecznik UMB.
Przyznaje również, że sytuacja finansowa USK jest trudna, przez zbyt niską wycenę świadczeń udzielanych pacjentom. Obecnie strata za rok 2019 wynosi około 8 mln. złotych. A trzeba pamiętać, że wynagrodzenia są największym kosztem utrzymania placówki, ale nie jednym. Wzrosły również koszty stałe m.in. ceny prądu, sprzątania (1,5 mln. w skali roku), wywozu odpadów medycznych – w tym przypadku o 100% tj. 200 tys. w skali roku).