Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Peugeotem nie pojeździła, bo sprzedawca stwierdził, że jest za biedna. Na pocieszenie dostała lizaki.

Magdalena Uścinowicz [email protected] tel. 085 748 95 11
To przykre, że ocenia się kogoś po wyglądzie - mówi z żalem pani Iza. - Może gdybym podjechała pod salon swoim mercedesem, zostałabym potraktowana inaczej?
To przykre, że ocenia się kogoś po wyglądzie - mówi z żalem pani Iza. - Może gdybym podjechała pod salon swoim mercedesem, zostałabym potraktowana inaczej? Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Czułam się poniżona, zrównana z błotem. Jak można oceniać kogoś po wyglądzie?! - z goryczą opowiada Izabela Buzun. Zamiast przejażdżki peugeotem sprzedawca zaoferował jej lizaki.

Sprzedawca aut spojrzał na nią i powiedział, że nie wie, jak to wytłumaczyć, ale jazda próbna się nie odbędzie. Bo pani Izy nie stać na taki samochód.

Izabela Buzun dostała pocztą elektroniczną list z propozycją testowania samochodu marki Peugeot 407. Postanowiła skorzystać. Na stronie internetowej białostockiego salonu Peugeota uzupełniła formularz. W odpowiedzi dostała zaproszenie na jazdę próbną.

- Wybrałam sobotę, bo mam malutkie dziecko. Musiałam postarać się o opiekę nad synkiem. Głównie dlatego, że w testowanym aucie nie ma fotelika dla dziecka. Wojciech Toczydłowski, pracownik salonu, odpisał, że z powodów technicznych test w najbliższą sobotę będzie niemożliwy. Zaproponował mi 28 lutego - dodaje pani Izabela. - Zgodziłam się.

Jazda próbna dla wybranych

Białostoczanka przyszła w wyznaczony dzień do salonu Peugeota. Jednak jazdy próbnej nie było. Sprzedawca miał trudności z wyjaśnieniem dlaczego.

- Tłumaczył, że to nie oni sponsorują jazdę testową, że nie potwierdził daty spotkania. Zapytałam wprost, czy chodzi o to, że nie stać mnie na kupno tego samochodu. Przytaknął - opowiada pani Izabela.

Jak wyjaśnia to pracownik Peugeota?

- Pani Buzun chciała wiedzieć, dlaczego nie może odbyć jazdy próbnej. Zapytała, czy chodzi o to, że oferta skierowana jest do wybranych osób, do biznesmenów, prezesów firm. Przyznałem jej rację. Jestem winien przeprosiny - mówi Wojciech Toczydłowski, doradca handlowy w salonie Peugeota. - Cała sytuacja jest związana z błędną polityką reklamową prowadzoną przez firmę, która nas reprezentowała. Firma ta wysłała e-maile do niewłaściwych osób.

Dla kogo peugeot?

- Starszy synek, z którym przyszłam do salonu, też był smutny, że nie pojeździ nowym autem - opowiada Izabela Buzun. - Firma obiecywała niespodziankę dla osób testujących samochód. Zamiast jazdy próbnej dostaliśmy osiem lizaków i bańki mydlane.

Właściciel salonu Jerzy Poznański twierdzi, że taka sytuacja nie mogła mieć miejsca. - Jestem zdziwiony i poddaję w wątpliwość słowa pani Buzun. Klient może odbyć jazdę testową w każdej chwili - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny