Pełni optymizmu

Zwyciężyli przyszli kucharze małej gastronomii z Giżycka. Najlepszy okazał się Patryk Kołakowski, natomiast na drugim miejscu uplasował się i Mateusz Jurszo. W nagrodę pojadą w maju na ogólnopolską część zmagań do Warszawy.

W Białymstoku stawiło się 25 osób z całego regionu – przyszli fryzjerzy, piekarze, hydraulicy, mechanicy... Najpierw wszyscy musieli rozwiązać test. Ale do etapu pytań ustnych przeszło tylko sześć osób.

– Część pisemna nie była wcale taka trudna jak się spodziewałam – opowiada Magdalena Dzięgielewska z Grajewa, ucząca się zawodu fryzjerki. – Musieliśmy wykazać się wiedzą o prawie pracy i przepisach bhp.

Opiekunowie młodych rzemieślników przyznają, że nie było łatwo zachęcić młodych ludzi do udziału w konkursie.

– Trzeba opanować bardzo obszerny materiał, a to nie jest łatwe – tłumaczy Władysław Zienkiewicz, kierownik Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców w Ciechanowcu.

To przyda się w życiu

Ale młodzi ludzie twierdzą, że sami chcieli wziąć udział w takiej rywalizacji i nikt ich nie musiał do tego zachęcać.

Nie żałują też, że wybrali szkoły, gdzie nauczą się praktycznego zawodu.

– Dobrze jest znać przepisy, bo na pewno ta wiedza będzie potrzebna później w pracy – mówi Barbara Grądzka, uczennica fachu fryzjerskiego z Moniek. – Poza tym cieszę się, że wybrałam szkołę fryzjerską. To interesujący zawód, dzięki któremu mogę widzieć wyniki swojej pracy.

Są dobrej myśli

Podobnego zdania są też inni przyszli rzemieślnicy.

– Myślę, że po szkole nie będę miała problemu ze znalezieniem pracy – uważa Paulina Zienkiewicz, przyszła fryzjerka z Grajewa.

Inny z uczestników, Rafał Komiażyk, chce zostać w przyszłości piekarzem. Jak opowiada, chciał się sprawdzić i dlatego zainteresował go konkurs o bhp. A poza tym zawód piekarza bardzo mu się podoba.

– Naukę tego fachu traktuję jako pasję – zapewnia Rafał.

Konkurs zorganizowany został przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku oraz Izbę Rzemieślniczą i Przedsiębiorczości.