Widziała z ulicy, jak na balkonie policjanci szarpią się z jej sąsiadem. Mężczyzna leży na ziemi. „Co ty robisz? Szmato, udusisz go! (...) Zabij go k..., to zobaczysz. Żebyś ty p... zdechła”. Te krzyki Marty T., naszpikowane inwektywami pod adresem funkcjonariuszki i jej kolegów słychać na amatorskim nagraniu, które po zdarzeniu przy ul. Barszczańskiej trafiło do sieci.
Interwencja policji przy Barszczańskiej w Białymstoku YouTube (wideo)
Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe uznała, że jej słowa znieważają funkcjonariuszy. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. - Marcie T. grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku - informuje prokurator Wojciech Zalesko.
Ta sama prokuratura prowadzi jeszcze dwa postępowania związane pośrednio z interwencją przy ul. Barszczańskiej. Jedna osoba odpowiada za internetowe groźby wobec policjantów. W drugim śledztwie zarzuty usłyszało kilkanaście osób. To efekt demonstracji, jaką sąsiedzi i znajomi zmarłego zorganizowali przed najbliższym komisariatem. To był ich sprzeciw wobec brutalności policji.
Przeczytaj też: Białystok. Interwencja policji na Barszczańskiej. Paweł Klim nie żyje (zdjęcia, wideo)
A wszystko zaczęło się 7 kwietnia. Zespół pogotowia poprosił policję o pomoc w doprowadzeniu do karetki znajdujące się na balkonie apatycznego, nie reagującego na nic 34-letniego Pawła Klima. Nagle mężczyzna ocknął się z otępienia, zaczął się rzucać. Policjanci użyli gazu i kajdanek, powalili mężczyznę na ziemię. 34-latek nagle przestał się ruszać. Po reanimacji, w stanie krytycznym, trafił do szpitala. Zmarł dwa dni później.
Po śmierci Pawła Klima w Białymstoku doszło do zamieszek: Zamieszki po śmierci Pawła Klima. Manifestanci z Barszczańskiej zaatakowali policję
Śledztwo w tej sprawie prowadzi olsztyńska prokuratura. Choć od zdarzenia minęły ponad trzy miesiące, wciąż nie ustalono, co było przyczyną śmierci 34-latka. Opinia biegłych medyków nie odpowiedziała na pytanie, czy ktoś się do zgonu białostoczanina przyczynił. Formalną przyczyną była niewydolność wielonarządowa. Biegli nie wykluczyli jednak, że śmierć mogła być efektem konfrontacji z użyciem siły. Śledczy chcą powołać kolejny zespół ekspertów. Jak informuje Zbigniew Czerwiński z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, zeznania złożyli praktycznie już wszyscy świadkowie.
Jak ustaliliśmy, zakończyło się wewnętrzne postępowanie w policji, które miało za zadanie wyjaśnić zasadność użycia przez funkcjonariuszy m.in. ręcznego miotacza gazu i kajdanek. - Nie dało ono podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego - mówi podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy podlaskiej policji.
Zobacz również: Paweł Klim nie żyje. Interwencja policji na Barszczańskiej w Białymstoku zgodna z procedurami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?