Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Zamieszki po śmierci Pawła Klima. Manifestanci z Barszczańskiej zaatakowali policję

Adrian Kuźmiuk
Zamieszki w Białymstoku. Marsz po śmierci Pawła Klima
Zamieszki w Białymstoku. Marsz po śmierci Pawła Klima Andrzej Zgiet
Po śmierci Pawła Klima mieszkańcy zorganizowali marsz, który zakończył się zamieszkami przy III komisariacie policji. W ruch poszły jajka, ziemniaki, butelki i kamienie.

Paweł Klim zmarł po interwencji policji na Barszczańskiej w Białymstoku

Mieszkańcy ulicy Barszczańskiej zorganizowali pochód w kierunku III komisariatu policji w Białymstoku. Chcieli wyrazić żal i niezadowolenie z policyjnej interwencji, po której zmarł kibic Jagiellonii Paweł Klim. Żądali też wyjaśnień okoliczności śmierci 34-latka. Pokojowa manifestacja zamieniła się w zamieszki. W ruch poszły jajka, ziemniaki, w końcu kamienie i butelki.

Starosielce, godz. 17. Na ulicy Barszczańskiej zbierają się mieszkańcy. Dzieci, nastolatki, dorośli wszyscy chcą wziąć udział w marszu. Nie ma organizatora. Ludzie zebrali się spontanicznie. Ktoś rozsyła przez dzieci informację, aby spotkać się pod kościołem na Klepackiej. W pewnym momencie kilka osób rusza w stronę ulicy Meksykańskiej. Tłum idzie za nimi.

Kordon policji eskortuje manifestantów. Funkcjonariusze zatrzymują samochody, aby protestujący mogli przejść spokojnie ulicą. Około dwustu osób krzyczy do eskortujących ich policjantów: Mordercy! Padają przekleństwa. Niektórzy śmieją się. Inni prowokują mundurowych.

Białystok. Interwencja policji przy Barszczańskiej. Kibice Jagiellonii organizują marsz (wideo)

Pochód skręca na Popiełuszki i kieruje się w stronę III komisariatu przy Wrocławskiej. Gdy docierają na parking sklepu Piotr i Paweł, funkcjonariusze już na nich czekają.

Zamieszki w Białymstoku

Manifestanci żądają widzenia z rzecznikiem policji i odpowiedzi na pytanie: dlaczego zginął Paweł. Kilka osób wychyla się z tłumu. Chcą rozmawiać z przełożonymi funkcjonariuszy. Tłum zaczyna wyzywać policjantów. Po przekleństwach lecą jajka. Ktoś kupił je w pobliskim sklepie. Te trafiają w policyjne tarcze, zaparkowane samochody i naszego fotoreportera.

Białystok. Interwencja policji na Barszczańskiej. Protest mieszkańców Starosielc

Gdy w spożywczym kończą się jajka w ruch idą ziemniaki. Wściekły tłum co chwila wygraża mundurowym i żąda wyjaśnień śmierci kolegi. Chcą wydania policjantów, którzy interweniowali tego dnia na Barszczańskiej. Pytają, dlaczego ci funkcjonariusze nie zostali do tej pory zawieszeni.

Policja wzywa do rozejścia się. Tłum nie ustępuje. W końcu kilka osób prowadzi manifestantów z powrotem na Starosielce. Kilkunastu nastolatków przedziera się przez kordon policji i ucieka przez Wrocławską. Funkcjonariusze łapią dzieciaka.

W tym momencie zza ulicy zaczynają lecieć kamienie wielkości pięści. Kilka trafia w zaparkowane przed komisariatem samochody. Niektóre dosięgają policjantów. Omal nie dostają postronni świadkowie.

Wszyscy zmierzają Wrocławską w kierunku dworca PKP Starosielce. Policja eskortuje manifestantów.

Policja i prokuratura badają sprawę interwencji przy ul. Barszczańskiej w Białymstoku:

Nagrania Internautów z marszu i zamieszek w Białymstoku:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny