Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odśnieżanie i naprawa aut sporo nas kosztowały

Fot. Krystyna Kościewicz
Leoncjusz Ławrynowicz, właściciel autoryzowanego serwisu Fiata Hajnówka, już szykuje się do kolejnych konsekwencji zimy, czyli uszkodzeń samochodów przez dziury w asfaltach
Leoncjusz Ławrynowicz, właściciel autoryzowanego serwisu Fiata Hajnówka, już szykuje się do kolejnych konsekwencji zimy, czyli uszkodzeń samochodów przez dziury w asfaltach Fot. Krystyna Kościewicz
Tej zimy aż dwukrotnie wzrósł popyt na akumulatory. Ponad 160 tys. zł kosztowało utrzymanie dróg w powiecie hajnowskim tylko przez dwa miesiące.

Podczas całej zimy 2008/2009 Powiatowy Zarząd Dróg wydał niespełna 109 tysięcy.

Trudno w tej chwili określić, ale na początku marca wpłyną do nas faktury. Może nie do końca podwojone, ale to będą duże koszty. Samo paliwo na dwa miesiące, czyli grudzień i styczeń, kosztowało prawie 45 tysięcy - mówi Krystyna Miszczuk, p.o. kierownika Zarządu Dróg Powiatowych w Hajnówce. - Na usługi zimowego utrzymania mamy jedną równiarkę, która wykorzystujemy też do odśnieżania, trzy ciągniki, koparko-ładowarkę i dwa samochody ciężarowe z piaskarką i pługami. Ale to za mało. Nasz sprzęt nie wystarcza na zimowe utrzymanie. Nie poradzilibyśmy sami.

Teren jest rozległy, dużo kilometrów dróg i nie można czekać. Trzeba wysyłać sprzęt od razu na drogi całego powiatu. Dlatego ZDP wynajmuje sprzęt: - Mamy zawarte umowy na 181 tys. zł, a do końca stycznia wykorzystaliśmy 92 tysiące, czyli połowę. Zakładamy, że być może warunki atmosferyczne będą bardzo złe i podpisujemy umowy na większą wartość.

Hajnowski PZD zajmuje się tylko drogami powiatowymi, których jest 510 km. Okazuje się, że śnieg ma niewielkie znaczenie, bo wtedy kierowcy nie wyjeżdżają, zostawiają auta. Starają się jechać, gdy są duże mrozy.

- Zawsze mówię klientom, że jeżeli temperatura spada do minus 25, minus 30 stopni, zostawcie swój samochód w spokoju i odłóżcie wyjazd, bo nie ma szans uruchomienia samochodu - tłumaczy Leoncjusz Ławrynowicz, właściciel autoryzowanego serwisu Fiata w Hajnówce. - Przede wszystkim dlatego, że akumulator nie jest przystosowany do tak niskich temperatur. Przy rozruchu traci około 70 proc. swojej sprawności. Powinniśmy go zabrać do domu, ogrzać, naładować i starać się uruchomić samochód. Drugi czynnik, to paliwo, szczególnie ważne gdy chodzi o silniki zasilane olejem napędowym. W tym roku mieliśmy ropę wcale nie na takie mrozy, a zaledwie do minus 18 stopni. Gęstniała i kierowcy nie mogli uruchomić aut. Tej zimy było też wiele spalonych rozruszników, bo klienci za długo je "kręcili". Myśleli, że jeżeli przyniosą jeszcze jeden akumulator, to może na dwa odpali, ale nie ma szans.

W porównaniu do poprzedniego, w ciągu dwóch miesięcy tego sezonu zimowego serwis Leoncjusza Ławrynowicza odnotował o ponad połowę więcej usterek aut. Najwięcej było zużytych akumulatorów. Koszt akumulatora wynosi od 200 do 500 zł.

- W stosunku do ubiegłego roku, wymieniliśmy ponad 100 proc. więcej akumulatorów. I to w ciągu bardzo krótkiego czasu, dwóch tygodni, był taki boom na akumulatory - dodaje Leoncjusz Ławrynowicz.

Zima, to najkosztowniejsza pora roku. Za tydzień napiszemy o kolejnych kosztach tegorocznej zimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny