Od maja czeka na zwrot nadpłaty za ogrzewanie. Bo ZMK i administracja nie mogą się dogadać.

Wydeptałam już ścieżkę między Administracją Południe i Zarządem Mienia Komunalnego - mówi schorowana Helena Czarnow z ulicy Sobieskiego. - W moim bloku są mieszkania komunalne i osoby, które należą do wspólnoty. A ja już od prawie pół roku nie mogę doczekać się na zwrot nadpłaty za ogrzewanie.

Kobieta ma bardzo małą emeryturę i liczy na to, że Zarząd Mienia Komunalnego zwróci jej ponad 300 złotych. - Nie tylko ja czekam na te pieniądze. Moi sąsiedzi także - mówi Helena Czarnow.
Właśnie dlatego już w maju poszła z podaniem o zwrot pieniędzy do ZMK. - Tam jednak usłyszałam, że rozliczenia za ogrzewanie jeszcze nie mają, dlatego nie wypłacą mi pieniędzy i że muszę dowiadywać się w administracji, kiedy się rozliczą.

Pani Helena poszła więc do Administracji Południe. - Tam, o dziwo, usłyszałam, że rozliczenie zostało przekazane do ZMK już w kwietniu i dawno powinnam otrzymać moje pieniądze - opowiadała.

Kobieta kilka razy była zarówno w ZMK, jak i administracji. - Nie mam 18 lat, żeby tak chodzić w tą i z powrotem - denerwuje się. - Czy ktoś potrafi mi wyjaśnić, gdzie są moje pieniądze i kto się z kim nie rozliczył?

- Rozliczenie za ogrzewanie w 2009 roku przekazaliśmy saldem do ZMK - twierdzi Lucyna Maciorowska, dyrektor Administracji Południe. - Przejęliśmy budynek przy ulicy Sobieskiego w drugim półroczu od poprzedniej administracji. Nie rozumiem, w czym problem, bo z naszej strony zrobiliśmy wszystko, co powinniśmy.

Zarząd Mienia Komunalnego twierdzi natomiast, że otrzymali rozliczenie tylko za drugie półrocze. - Administracja nie udostępniła nam rozliczenia, które z pewnością przekazała jej poprzednia administracja - tłumaczy Elżbieta Wojciechowska z referatu ekonomiczno - księgowego ZMK. - Dlatego nie wiemy, czy są jakiekolwiek nadpłaty. - Regulamin wspólnoty dokładnie określa zasady rozliczania: mają być za cały rok - dodaje.

Po naszej interwencji ZMK wystosowało wczoraj pismo do administracji, w którym żąda wyjaśnienia sprawy w ciągu siedmiu dni.