Pomni wykolejenia się wagonów z chlorem w Białymstoku, czy boimy się katastrofy? - Nie boję przewozów - stwierdza Marcin Dorofiejuk, najbliższy sąsiad torów Hajnówka-Siemianówka. - A jeśli zdarzy się katastrofa? Może się wszystko wydarzyć, to nie ma znaczenia. Tak naprawdę, przecież nawet meteoryt może spaść.
- Wszyscy się boją, ale chyba te przewozy przez Sieminanówkę potrzebne - mówi Nadzieja Sachacka. - Nie wiem, co przewożą, bo kto to kontrolował kiedyś, czy teraz? Pociąg zwykle jedzie nad ranem. Siedzę w domu i wiem, że często nie jeżdżą, ale zdarza się, że skład liczy nawet 40 wagonów. Co jest w tych wagonach, to Bóg raczy wiedzieć. Mieszkam tak blisko, że gdyby wydarzyło jakieś nieszczęście, to nawet nie ma po co uciekać.
Co mówią oficjalne dane
Oficjalnie - ponad 150 tysięcy ton przewiezionych towarów w 2007 roku i prawie 120 tysięcy ton w 2008. W I półroczu 2008 roku koleją, przez powiat hajnowski przejechało 89.694 ton materiałów niebezpiecznych, w tym - 62.153 tony węglowodorów gazowych, 3.246 ton paliwa do silników Diesla, 168 ton etanoloaminy, 5.855 ton dwuchloroetanu, 18.172 tony fosforu żółtego.
W II półroczu 2008 roku przewieziono 26.790 ton, w tym węglowodorów gazowych - 17.326 tony, paliwa - 1.617 ton, fosforu żółtego - 7.847 ton.
- Coraz mniej. Nie wiem, czy faktycznie spadł przewóz, bo w II półroczu 2008 roku były tylko trzy niebezpieczne materiały - mówi st. kpt Piotr Rybak, starszy specjalista ds. kontrolno-rozpoznawczych komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Hajnówce. To są oficjalne dane, uzyskane od przewoźnika, PKP Cargo. Przewoźnicy nie mają obowiązku zgłaszania nam przewozu. Substancje wyszczególnione, które mają obowiązek zgłaszać, zgłaszają do komendy wojewódzkiej, a dopiero później komenda wojewódzka zgłasza do nas.
Wiedzą, że jest akcja i nie jeżdżą
Akcje kontrolujące przewozy niebezpieczne po hajnowskich drogach przeprowadza straż pożarna wspólnie z policją. Przewoźnicy o tym wiedzą. - Jeden od drugiego się dowiaduje i w tym czasie, kiedy my stoimy, oni nie jeżdżą - stwierdza st. kpt Piotr Rybak. - Jadą tylko te samochody, które są puste. Mają radia, między sobą przekazują informacje, zatrzymują się gdzieś na parkingach i po prostu czekają aż odjedziemy.
Dlatego w zeszłym roku skontrolowano tylko... trzy samochody.
Jak postępować w razie czego...
Na naszym terenie mamy trzy zakłady dużego ryzyka wystąpienia poważnej awarii przemysłowej. Zakłady opracowały ulotkę dla okolicznych mieszkańców, "jak postępować w przypadku wystąpienia jakiejkolwiek awarii". Takie informacje są też na stronie internetowej www.hajnowka.straz.bialystok.pl.
W przypadku przewozu kolejowego czy samochodowego nie ma opracowanych ulotek dla mieszkańców. To już radni powinni zadbać, żeby mieszkańcy wiedzieli, jak się zachować na wypadek awarii. Kiedyś, były wytypowane ulice na terenie miasta Hajnówka (Górna, 3 Maja, Piłsudskiego), którymi miał się odbywać transport materiałów niebezpiecznych. Przepis nie dotyczył ruchu lokalnego, czyli dostawy paliw. Było ograniczenie przewozu głównymi ulicami w określonych godzinach, ale nikt tego nie przestrzegał. Teraz nie ma takich wytypowanych ulic.
Strażacy w gotowości
- Mamy tylko swoje procedury, nasze postępowanie, ujęte w planie ratowniczym - tłumaczy asp. sztab.Piotr Pryczynic, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej KP PSP w Hajnówce.
- Mamy zastęp ratownictwa chemicznego plus zastęp ratownictwa drogowego oraz samochód z pełnym wyposażeniem w sprzęt do ratownictwa chemiczno - ekologicznego. Jest to wyposażenie w sprzęt techniczny do unieszkodliwiania drobnych rozlewisk olejowych lub ropopochodnych. Sprzętu mamy dużo, ale mało ludzi. Bezpośrednio, na zmianie służbowej jest zaledwie sześciu strażaków. Niestety, zachowujemy ten stan ze względu na nadgodziny. Strażacy mają po 300 nadgodzin i od 2005 roku nie ma możliwości uregulowania tej kwestii. Potrzebne są dodatkowe etaty albo pieniądze za nadgodziny. Nie ma możliwości zapłaty za nadgodziny, a jako służba mundurowa nie możemy strajkować.
Chloru nie wożą?
Białystok ma w pamięci wykolejone wagony z chlorem.
- U nas nie ma chloru. Chlor jest substancją monitorowaną, czyli przewóz tego materiału powinien być zgłoszony - zapewnia st. kpt Piotr Rybak. - Ostanie zgłoszenie przewozu materiałów niebezpiecznych, które z mocy ustawy są monitorowane, było w czerwcu 2006 roku. Ustawa dotyczy chloru i amoniaku. Tutaj mieliśmy tylko przewóz amoniaku.
Według oficjalnych danych, amoniak przez powiat hajnowski ostatnio przewożono w 2006 roku, 10 wagonów. Materiały wybuchowe do jednostki wojskowej ostatnio przewożono 12 grudnia 2005 roku Innych danych nie ma. Albo przewoźnicy ukrywają, albo faktycznie nie ma.
- Swego czasu występowałem do naszych, miejscowych przewoźników, żeby udostępnili dane, ile substancji wożą drogami, ale zasłaniali się tajemnicami i nie możemy tego wyegzekwować - dodaje st. kpt Piotr Rybak. - Część substancji wożonych koleją, szczególnie jeśli chodzi o ropopochodne, wyjeżdża dalej cysternami kolejowymi już w naszych, polskich cysternach, czyli tam, w gminie Narewka przepompowują, bo rozstawy osi rosyjskich i polskich są różne. Jednak część tych substancji jest transportowana po drogach, cysternami samochodowymi. Kiedy i w jakich ilosciach? Tego nie chcą nam podać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?