Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ni to horror, ni to komedia, czyli kilka słów o filmie: "Zombieland"

(aka)
Kadr z filmu: "Zombieland"
Kadr z filmu: "Zombieland" materiały dystrybutora
Najnowszy film o żywych trupach nie zachwyca. Mie pomaga nawet pojawiający się na chwilę na ekranie Bill Murray.

Wysyp żywych trupów w rozrywce obserwujemy od dobrych paru lat. I jak na razie nic nie wskazuje na to, że się przejadły - wręcz przeciwnie. Zombies pojawiają się w offowym i mainstreamowym kinie, w grach, książkach, a nawet na naszych ulicach, bo polska edycja Zombie Walk z roku na rok ma się coraz lepiej.

Od piątku (4 grudnia) w kinie Helios możemy oglądać najnowszy film o umarlakach - amerykański "Zombieland". Jego reżyser - Ruben Fleischer - postanowił podejść do tematu na wesoło. Oto mamy Columbusa (w tej roli Jesse Eisenberg) - chłopaka z wieloma fobiami, który większość swego życia spędził, starając się unikać kontaktów z innymi ludźmi, siedząc w mieszkaniu i grając w "World of Warcraft". Kiedy Stany Zjednoczone Ameryki zamieniają się w Stany Zjednoczone Zombielandu, Columbus układa własny kodeks (czyżby lekkie nawiązanie do "Dextera"?), dzięki któremu udaje mu się przeżyć w ogarniętym krwawą gorączką kraju. Na swej drodze spotyka Tallahassee'go (Woody Harrelson), bezwzględnego zabijakę zombies, oraz równie bezwzględne siostry - Wichitę (Emma Stone) i Little Rock (Abigail Breslin). W pewnym momencie (i tylko na moment) pojawia się nawet sam Bill Murray.

"Zombieland" zakwalifikowany jest jako komedia-horror. Jednak ani on śmieszy, ani - tym bardziej - straszy. W recenzjach spotyka się opinie, że ten film to coś nowego, świeżego. Być może, jeśli za novum uznamy dodanie motywu zombies do banalnego, wyświechtanego schematu romansu-komedii dla nastolatków. Filmu nie ratuje ani rozdrabniający swój talent na drobne Woody Harrelson, ani sam Bill Murray. Ba, nawet kilka butelek ketchupu nie dodaje mu smaku. Mimo wszystko jeśli ktoś uważa filmy z serii "Zmierzch" za prawdziwe horrory, a jego ulubionym rodzajem humoru jest ten w wydaniu filmów z Lindsay Lohan - na "Zombieland" powinien się bawić przednio. Pozostałym - zdecydowanie odradzam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny