Najwyższe diety mają radni powiatowi. Najniższe - z Czarnej Białostockiej.

Diety uchwalają sami radni. Podstawą ich naliczania jest tzw. kwota bazowa, którą określa ustawa budżetowa. Wynosi ona 1835 złotych.

Najwyższe diety przysługują przewodniczącym rady. Najwięcej, bo 2432 złotych miesięcznie, ma szef łapskiej rady. Nieco gorzej, bo 2073 złotych, otrzymuje Sławomir Gołaszewski, który kieruje radą powiatu białostockiego. Tyle samo dostają członkowie zarządu powiatu, a w radzie jest ich pięciu. Najmniej zarabia szef rady w Czarnej Białostockiej, na którego konto co miesiąc wpływa 1348 złotych.

Nie najgorzej opłacani są też zastępcy przewodniczących w radzie. Na szczycie są ci w radzie powiatu, którzy co miesiąc otrzymują 1321 złotych. Na brak pieniędzy nie mogą też narzekać pełniący tę funkcję łapscy radni. Ich praca wyceniana jest na 1135 złotych.

Wyjątkiem w regionie jest zastępca przewodniczącego Rady Miasta w Czarnej Białostockiej, który za posiedzenie dostaje tylko 202 złote. Ale w miesiącu rada może zbierać się nawet trzykrotnie.

Najsłabiej wyceniana jest za to praca szeregowych radnych. I tak, radni powiatu białostockiego co miesiąc dostają 954 złotych. Dla porównania, łapscy - 778 złotych, a z kolei radni Czarnej Białostockiej za każde posiedzenie otrzymują 202 zł.

- Dieta jest nieopodatkowana. Jednak jeśli jest ona wyższa niż 2280 złotych, to wówczas radni płacą 18-procentowy podatek - wyjaśnia Maria Borodziuk, skarbniczka ze starostwa powiatowego.

Radni powiatu, Łap i Wasilkowa za nieobecność na sesji i w komisji tracą od 10 do 80 proc. diety. Samorządowcy z Czarnej Białostockiej i Choroszczy nie otrzymują diety w ogóle.