MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mów mi "Misiu"...

Tomasz ŻUKOWSKI ("Żuku")
Kto rządzi w Białymstoku? Najważniejsi są: "Bramkarz", "Szeryf" i "Misiu". Ale od decyzji "Boksera" i "Pszczółki" także wiele zależy... Poleceń "Serka" i "Kitki" słuchają setki podwładnych. Na jedno słowo "Mechanika" ludzie idą prosto w ogień... Od decyzji "Puchatka" i "Tomcia Palucha" zależy życie setek osób... "Mafia" jest doktorem nauk prawnych. "Sprinter" siedzi w ławach poselskich, niedaleko niego "Pyszałek". "Plura" został właśnie wybrany senatorem.

Jak "Miś" z "Pszczółką"

Koledzy z boiska wołali na mnie "Bramkarz" - wspomina Ryszard Tur, dziś prezydent Białegostoku. - A żona mówi do mnie czasami "Rysiu".
- Mówili do mnie "Misiu" - uśmiecha się Bogusław Dębski, wiceprezydent Białegostoku. Ocenia, że to względu na posturę i na bardzo spokojny charakter. - A jak ktoś się na mnie zdenerwował, to mówił "Niedźwiedź".
- W podstawówce, ze względu na nazwisko, był "Koziołek". W szkole średniej pojawił się "Szeryf". Cóż, to była epoka westernów, a ja byłem gospodarzem klasy - wspomina Marek Kozłowski, wiceprezydent Białegostoku. - Poza tym w jednej klasie było nas dwóch Kozłowskich, i dwóch Marków. I ten drugi dostał "Koziołka".
"Koziołków" było więcej: - Rówieśnicy wołali na mnie tak w szkole podstawowej. Oczywiście przez moje nazwisko - wspomina Stanisława Kozłowska, skarbnik miasta Białegostoku. - Za to w czasie studiów nikt nie mówił na mnie inaczej niż "Pszczółka". Chyba chodziło o pracowitość...
- Ponieważ jako dziecko mieszkałem w okolicy młyna, miałem pseudonim "Młynarz". W szkole średniej był "Bokser", ale nie pamiętam dlaczego - wspomina Andrzej Nowakowski, architekt miejski. - A na studiach był "Doktor Nowak", może dlatego, że byłem starostą roku.

"Serek" w mundurze

NIE MIELI? NIE PAMIĘTAJĄ? NIE POWIEDZIELI?

Krystyna Łukaszuk, Wojewoda Podlaski;
Sławomir Zgrzywa, Marszałek Województwa Podlaskiego;
Stanisław Pawlik, komendant Miejski Policji w Białymstoku;
Krzysztof Teodoruk, wiceprezydent Białegostoku;
Zofia Ambrosiewicz, przewodnicząca Rady Miejskiej Białegostoku;
Alicja Wróbel, dyrektor Zakładu Obsługi Komunikacji Miejskiej w Białymstoku;
Stefan Sochański, komendant białostockiej Straży Miejskiej;
Jan Kulesz, Komendant Wojewódzki Policji;
Anna Markowa, poetka;
Sławomir Głuszuk, szef Prokuratury dla Miasta Białegostoku;
Jerzy Florys, dyrektor Podlaskiej Kasy Chorych.
Osoby, które wiedzą coś o przezwiskach wymienionych wyżej osób, proszone są o kontakt telefoniczny pod bezpłatny numer 0-800 127048 lub bezposrednio z autorem [[email protected]

](mailto:[email protected])

Każdy wie, że w wojsku są "dziadki" i są "koty". Ale okazuje się, że nie tylko.
- Zawsze wołali na mnie "Serek" - ze śmiechem wspomina pułkownik Stanisław Bryndza, Szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Białymstoku. Sam często żartuje ze swojego nazwiska. - Ostatnio podczas moich urodzin goście, jako danie główne, dostali kanapki z bryndzą.
Brygadier Jan Popławski, komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku pytany o szkolny pseudonim najpierw się wstydzi. Odpowiada po krótkim namyśle: - W szkole średniej był "Mechanik" - mówi. Kolejne przezwisko przylgnęło do niego w szkole pożarniczej. - Kiedyś na zajęciach kopaliśmy rowy. To znaczy koledzy kopali a ja stałem oparty o łopatę. Zobaczył to komendant szkoły. No i zostałem "Dyrektorem". Że niby wolę myśleć i kierować niż pracować - wspomina. Ale pozostaje wrażenie, że nie powiedział wszystkiego.
Policjanci w ogóle nie chcą mówić. Komendant Miejski Stanisław Pawlik najpierw jest zdziwiony pytaniem. Później mówi, że nic nie pamięta i obiecuje, że jak sobie przypomni, to zadzwoni. Nie zadzwonił.

Chude lata...

Marcin Nałęcz-Niesiołowski, dziś dyrygent i dyrektor Filharmonii Białostockiej wymienia dwa przezwiska z czasów szkoły średniej: - Od nazwiska było "Nałęcz". Od mojego drugiego imienia, a jest to Edmund, wzięło się przezwisko "Mundek" - wspomina.
- Dawno temu miałem przezwiska "Długi" i "Tyczka" - jako dziecko byłem po prostu bardzo chudy. W podstawówce było jeszcze "Babski sołtys", bo lubiłem towarzystwo dziewczyn - mówi Jan Leończuk, poeta i dyrektor Książnicy Podlaskiej. Wzdycha. Chyba na wspomnienie młodzieńczych "chudych" lat.
"Rokita" wołali koledzy na Stanisława Rokickiego, dziś przedsiębiorcę i szefa Podlaskiego Klubu Biznesu. - Myślę, że to raczej od nazwiska niż z powodu piekielnego charakteru - śmieje się Rokicki.
Tomasz Frankowski, czołowy piłkarz Wisły Kraków, wychowanek Jagiellonii Białystok: - Od zawsze mówiono na mnie "Franek". Tak zostało do dziś, nawet w niektórych sprawozdaniach z meczów dziennikarze wolą napisać "Franek", niż Frankowski. Ale pamiętam, że w Jagiellonii przez krótki czas nazywano mnie "Tygrys". Dlaczego? Nie wiem.
Dariusz Snarski, pięściarz zawodowy z Białegostoku: - W podstawówce wołali na mnie "Hiszpan" z racji niskiego wzrostu i krótkiej szyi. Później już mówili "Snara" - od nazwiska i tak jest do dziś.

"Góral" z Łomży

Polityków pytanie o przezwiska z dzieciństwa dziwi. Przez ostatni miesiąc dziennikarze pytali ich wyłącznie o wybory: najpierw o prognozy, później o komentarz wyników.
- Na studiach miałem przezwisko "Pyszałek" - skromnie przyznaje Krzysztof Jurgiel, przewodniczący Sejmiku Województwa Podlaskiego i świeżo wybrany poseł na sejm z listy Prawo i Sprawiedliwość. - Dlaczego "Pyszałek"? Dziewczyny to wymyśliły, nie wiem czemu, myślę, że nie byłem taki zarozumiały...
"Sprinter" to pierwsze szkolne przezwisko Mieczysława Czerniawskiego, posła SLD. - Byłem dobry w biegach na sto, dwieście i czterysta metrów - wspomina poseł. Kolejny pseudonim to "Góral" ze względu na miejsce urodzenia: Bieszczady. - I jeszcze zdrobnienie od imienia czyli "Miecio" - dodaje Czerniawski.
Sergiusz Plewa, wcześniej poseł, a teraz senator SLD nie pamięta narodzin swojego przezwiska. - W szkole średniej koledzy wołali na mnie "Plura" - mówi.

"Magilla", w skrócie "Magil"

- Zawsze był "Hans" - przyznaje Mirosław Hanusz, polityk Unii Pracy. Nie zmieniał się także pseudonim Artura Smółki, polityka Unii Wolności: - Zawsze, ale to zawsze, miałem jedno przezwisko: "Smółek". Oczywiście od nazwiska - mówi.
- Z dzieciństwa przezwisk nie pamiętam. Później były różne, na przykład "Pinochet", "Generał" i "Jaruzel" od nazwiska oczywiście - wspomina Krzysztof Bil-Jaruzelski, prezes Białostockiej Sieci Kin, radny Rady Miejskiej. Co prawda jego koledzy mówili mi jeszcze o kilku innych pseudonimach. Musiałem zadać pytania pomocnicze. Poskutkowało.
- Kiedyś podczas jakiegoś spotkania towarzyskiego narodził się pseudonim "Magilla", w skrócie "Magil". Ale o okolicznościach tych narodzin nic więcej nie powiem - mówi Bil-Jaruzelski.
- W podstawówce koledzy wołali na mnie "Mafia", w szkole średniej "Baron". Do tej pory nie wiem skąd wzięły się te przezwiska - śmieje się Jarosław Matwiejuk, pracownik naukowy UwB, radny Rady Miejskiej.
- Najwcześniej było "Pimpuś". A później od nazwiska "Krzywik" albo od imienia "Bysio" - mówi Zbigniew Krzywicki, polityk SLD, radny sejmiku wojewódzkiego.

Dr "Puchatek"

Niektóre z pseudonimów naprawdę zaskakują.
- "Kicka" - mówi Józef Klim, wicewojewoda podlaski. - A wcześniej od nazwiska było "Klimek". Z kolei na studiach, miałem przezwisko związane z imieniem. Zamiast Józef, koledzy mówili mi "Dżozef".
- Na studiach było "Puchatek" albo "Kudłatek" ze względu na długie włosy - mówi Bogdan Dziatkiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. J. Śniadeckiego. - No i oczywiście był "Dziadek", od nazwiska.
- Ja byłem "Tomcio Paluch" - śmieje się Tomasz Koronkiewicz, dyrektor Państwowego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. - A na studiach było jeszcze "Menago", być może z powodu zdolności organizacyjnych.
Nie udało się nam niestety dowiedzieć, czy w latach młodzieńczych pseudonim miał ks. arcybiskup Wojciech Ziemba.
Moja rozmowa telefoniczna z kurią była krótka: - "Rozumiemy ciekawość, ale musimy zachować pewien styl". Po czym już bez słowa słuchawka telefonu została odłożona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny