Złodzieje próbowali włamać się do domu jednorodzinnego w Wygonowie w gminie Boćki. Dwaj mężczyźni chcieli otworzyć okno balkonowe używając stalowej łapki. Zostali jednak spłoszeni przez właścicielkę i uciekli. Kobieta zaalarmowała policję, a ta przygotowała portret pamięciowy. Teraz włamywaczy szuka policja.
- Jeden z mężczyzn był w wieku około 30 lat, szczupły i wysoki. Włosy miał czarne, średniej długości, gęste, a twarz pociągłą z zapadniętymi policzkami - opisywała włamywacza asp. szt. Agnieszka Dąbrowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim.
Takich przypadków więcej było w Bielsku Podlaskim i okolicach w zeszłym roku.
- Możemy mówić o nieznacznym wzroście kradzieży i włamań do domów. W 2012 roku odnotowaliśmy 14, w 2013 - 18 takich przypadków - mówił insp. Wojciech Rutkowski, komendant KPP w Bielsku Podlaskim.
Latem zeszłego roku nasze miasto opanował strach przed włamywaczami. Ludzie opowiadali historie o złodziejach usypiających domowników i przygotowanych na dokonanie morderstw. Policjanci te plotki dementowali, ale przyznawali, że kłopot z włamaniami do domów i mieszkań faktycznie jest. Ofiarą złodziei padały głównie domy jednorodzinne na obrzeżach Bielska, z których ginęły pieniądze, biżuteria i stroje czy nawet markowe kosmetyki.
Ostatnio komendant Rutkowski spotkał się z radnymi miejskimi i powiatowymi, by na ich posiedzeniach przedstawić aktualną informację o stanie bezpieczeństwa w Bielsku i okolicach.
- Po tych kradzieżach we wrześniu powołałem specjalną grupę operacyjno-procesową - relacjonował insp. Rutkowski. - Zdarzenia w Bielsku nie były jednorodne. Czasami chodziło o kradzież kiełbasy czy sprzętu AGD, a innym razem o zniknięcie futer czy ozdób jubilerskich. Funkcjonariusze sprawdzali także sytuację w innych regionach, by poznać metody dokonywania włamań przez różne grupy przestępcze.
Komendant przyznawał, iż sprawcy części z włamań do bielskich domów mogą być wśród członków grup przestępczych zatrzymanych w różnych częściach Polski. - Jesienią taka grupa została zatrzymana w Ostrołęce. Potem podobnie działających przestępców łapano też m.in. w Lublinie i Dierżoniowie, a ostatnio w Radomiu - opowiadał insp. Rutkowski.
Jak informuje policja ostrołęcka, zatrzymani przez nią mężczyźni mogli działać na terenie trzech województw: mazowieckiego, podlaskiego oraz warmińsko-mazurskiego i dokonać blisko stu włamań. W dzień wyważali okna lub drzwi balkonowe.
- Takie zatrzymania mają miejsca każdego miesiąca. Wszystkie informacje sprawdzamy i łączymy pasujące wątki - mówił komendant. I przypominał kilka włamań do mieszkań w blokach przy ul. Żeromskiego. - Po roku w Radomiu została zatrzymana grupa złodziei, która przyznała się do włamań w Bielsku.
Komendant Rutkowski podkreślał podczas spotkania z radnymi, że bardzo pomocny w pracy policji byłby monitoring miejski.
- To byłby skok technologiczny, który pozwoliłby nam na jeszcze skuteczniejszą pracę. Instalacja monitoringu byłaby wskazana dla poprawy bezpieczeństwa w naszym mieście - mówił inspektor Wojciech Rutkowski.
Z jego zdaniem zgadzał się pełniący funkcję burmistrza Bielska Jarosław Borowski, który obiecał, że przy pracach budżetowych będzie szukał pieniędzy na ten cel.
- Cieszę się, że pojawiają się głosy mówiące o potrzebie monitoringu. W 2012 roku przedstawiałem poprawkę budżetową, która miała umożliwić realizację takiej inwestycji - oceniał burmistrz Jarosław Borowski. Wtedy wniosek upadł jednym głosem, ale radni mogą zmienić zdanie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?