Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój piękny syn. Timothée Chalamet i nienajlepszy film o narkomanii

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Timothée Chalamet to największy magnes przyciągający do kin na film "Mój piękny syn"
Timothée Chalamet to największy magnes przyciągający do kin na film "Mój piękny syn" Amazon Studios
Timothée Chalamet to aktor, który do kin przyciąga tłumy młodych ludzi. W filmie "Mój piękny syn" gra nadwrażliwego nastolatka, który w eleganckich kadrach pogrąża się w narkomanii - jednej z chorób XX i XXI wieku.

Polacy przez lata byli straszeni narkomanią. Dopiero wraz z powstaniem "Solidarności" można było głośno o niej mówić, a Marek Kotański przekonywał społeczeństwo, że to choroba - podobnie jak alkoholizm. Zatem na postać głównego bohatera w filmie "Mój piękny syn" wypada patrzeć jak na osobę chorą. Jednak przyczyn tej choroby w obrazie Felixa Van Groeningena raczej się nie znajdzie. Ot widać delikatnego chłopca, który przeżywa nastoletni bunt słuchając Nirvany, z rzuconą gdzieś w kąt gitarą. KIedy pewnego dnia nie wróci do domu, ojciec - dziennikarz topowego nowojorskiego pisma zaczyna coś podejrzewać. Ale zanim dowie się, że jego piękny, ukochany syn, spróbował wszystkiego, co wymyślili chemicy i wyprodukowała natura, trochę czasu upłynie. Tymczasem inteligentny dzieciak będzie się staczał na dno.

Tylko czy rzeczywiście dzieciak? To młody człowiek, próbujący pisać, całkiem normalny, z kochającym ojcem. Nie do końca wiadomo, dlaczego jego rodzice nie są razem, ale to chyba nie powód, by zatracać się w narkotycznym świecie. Nie nam oceniać chęć sięgnięcia po narkotyki, za to grający uzależnionego Timothée Chalamet w kadrach Rubena Impensa wygląda jak młody bóg, nie młodzieniec, który okradnie własnego brata, byle kupić metamfetaminę. Ojciec z uporem stara się załatwiać synowi odwyki, zanim jednak trafi na profesjonalną pomoc, przeżyje wiele rozczarowań i wiele setek dolarów wyrzuci w błoto. Co przeżywa syn - nie bardzo wiadomo. Reżyser nie eksponuje szczególnie narkotycznego głodu, związanych z tym cierpień, woli skupiać się na euforii towarzyszącej powrotom do nałogu. Gdzieś na drugim planie jest cierpiący ojciec, który w końcu, jakby zza grobu pouczany przez Marka Kotańskiego, rozłączy się z synem, wiedząc, że jeśli on sam nie zechce wyjść z nałogu, żadna rodzina ani terapia mu nie pomogą.

W finale wrażliwe nastolatki zapłaczą, kiedy młody narkoman, wreszcie ucharakteryzowany na ofiarę swojej choroby z należytą starannością, zaaplikuje sobie tak zwany "złoty strzał". Gdzieś w tle będą informacje o innych młodych ludziach, którzy ćpając popełnili samobójstwo, ale wszystko to podane w sposób nie budzący większych emocji. Trudno w takim momencie nie wrócić pamięcią do rewelacyjnego filmu Łukasza Palkowskiego "Najlepszy". Tam grający rolę zatwardziałego narkomana Jakub Gierszał ucharakteryzowany jest dużo bardziej realnie, jego cierpienia na głodzie też są pokazane dużo silniej niż w tym amerykańskim kinie familijnym. No i efekt wciągania ukochanej do swojego nałogu nie kończy się seksem pod prysznicem tylko cmentarzem.

I warto o tym pamiętać oglądając, jak Timothée Chalamet będzie szprycował swoją dziewczynę, a z ekranu popłyną genialne piosenki z archiwów amerykańskiego popu, rocka i musicalu. Sprawdziłem - na "Beautiful Boy (Original Motion Picture Soundtrack)" nie ma płynących z ekranu "Heart of Gold" Neila Younga i "Sunrise, Sunset" ze "Skrzypka na dachu". Nienajlepszy to zatem soundtrack, a i film raczej dla fanów młodego aktora, niż osób chcących poznać trudy walki kochających rodziców z nałogiem dziecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny