Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modzi z Klubu "Ośmiu"

Justyna Chojnacka [email protected] tel. 085 710 18 19
Wolontariusze z Klubu "Ośmiu”
Wolontariusze z Klubu "Ośmiu”
Gimnazjaliści z Czarnej Białostockiej od ponad roku działają w szkolnym klubie wolontariuszy.

Dlaczego? Po prostu, lubią pomagać tym, którzy tego potrzebują.

Za co wy to robicie? Za pieniądze czy za plusy z zachowania -pytają nas czasem koledzy z gimnazjum - mówi Szymon Popławski, jeden z wolontariuszy z Klubu "Ośmiu".

- Za pomoc innym nie dostajemy żadnej gratyfikacji, bo nie o to tu chodzi - tłumaczy Martyna Jasionowska.

Za to, co robią nie dostają ani lepszych ocen z zachowania, ani tym bardziej z przedmiotów. Jedynym wyróżnieniem (na pewno zasłużonym), jest wpis o działalności wolontarystycznej na świadectwie szkolnym.

Trzeba mieć dobre serce

- Jestem w klubie od samego początku jego istnienia. Chciałem pomagać potrzebującym, ale nie bardzo wiedziałem jak - wyjaśnia Szymon. Okazja do niesienia pomocy nadarzyła się w styczniu 2007 roku, gdy Klub "Ośmiu" ruszył oficjalnie pod auspicjami Fundacji "Świat na Tak".

- Chciałam być wolontariuszką jeszcze w szkole podstawowej, ale nie mogliśmy się zorganizować. Ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, że w gimnazjum powstaje taki klub - mówi Martyna.

Karolina Wilczewska na początku miała obawy, czy sobie poradzi, ale wolontariat sprawił jej taką radość, że nie wyobraża sobie życia bez niego. Na udział w pierwszej zbiórce żywności namówiła koleżankę Paulinę Starostę: - Spodobało mi się to, miałam - przyznaje wolontariuszka.

Zostali najwytrwalsi

Początkowo do klubu zgłosiło się siedemnaście osób, ale z biegiem czasu pozostali ci najwytrwalsi. Szymon Popławski żartuje, że chętni przeszli drogę selekcji. Regularnie w akcjach uczestniczą ci obdarzeni największym entuzjazmem w niesieniu pomocy innym. - To dowartościowanie samych siebie, nie dlatego, że coś umiemy, ale że coś z siebie dajemy innym - wyjaśnia gimnazjalista.
Właściciele miejscowych sklepów chętnie uczestniczą w prowadzonych przez gimnazjalny Klub "Ośmiu" akcjach zbiórki żywności. Do tej pory było ich sześć. W ciągu zaledwie kilku godzin wolontariusze wyposażeni w kosze potrafią zebrać nawet około 300 kg produktów. Przed świętami Bożego Narodzenia gimnazjaliści przekazali potrzebującym ponad 100 kg żywności, a w podczas ostatniej wielkanocnej akcji ponad 200 kg. Do koszy trafiają produkty o przedłużonym terminie ważności: kasze, makarony, konserwy, cukier, mąka, olej itp.

Na ogół dobre reakcje

Pomagają

Aktualnie do Klubu "Ośmiu" w Gimnazjum im. Jana Pawła II w Czarnej Białostockiej należą:
Gabriela Chłus
Martyna Jasionowska
Monika Grynkiewicz
Magdalena Piotrowska
Gabriela Sacharczuk
Paulina Starosta,
Basia Żukowska
Karolina Wilczewska,
Szymon Popławski
Radek Korżyński,
Karol Radziszewski
Marcin Szoch.

Zdarzają się różne reakcje ludzi, ale na szczęście przeważają te pozytywne, gdy na przykład ktoś chwali gimnazjalistów i mówi, że rzadko można spotkać taką młodzież.

- Niektórzy obdarzają nas sporym zaufaniem i przekazują pieniądze, abyśmy sami kupili żywność - przyznaje Gabrysia Chłus.

- Starsze i niezamożne osoby dają najchętniej i najwięcej - twierdzi Martyna. - Ale są i tacy, którzy sądzą, że wolontariusze zbierają żywność dla siebie.

Wiedzą, komu pomagają

- Prowadząc zbiórki w sklepach, nie wiemy, do kogo trafi żywność, ale podczas spotkań z dziećmi ze świetlicy socjoterapeutycznej, mamy bezpośrednią relację z osobami, którym pomagamy - zauważa Martyna.

Wolontariusze z Klubu "Ośmiu" organizowali bal karnawałowy, zabawy sportowe i sprzedaż stroików: - Pomoc w odrabianiu lekcji dzieciom ze świetlicy socjoterapeutycznej to duże zobowiązanie. Nie każdego na nie stać. Przez cały poprzedni rok wywiązywała się z niego Magdalena Piotrkowska - mówi jedna z opiekunek klubu, Barbara Święcicka.

Nie ma "nie wiem"

Jedna z dziewcząt z klubu wzięła niedawno udział w konkursie starostwa na najlepszego wolontariusza. Nie znalazła się wśród finalistów, ale docenia rangę tego doświadczenia.

- Gabrysia uczestniczyła w większości akcji, jest godna zaufania, odpowiedzialna. Nie używa słowa "nie wiem", mówi jedynie "pomyślę" - opowiada o dziewczynce Barbara Święcicka.

Opór środowiska

- Staramy się wychodzić naprzeciw potrzebom naszego środowiska, ale nie jest to łatwe. Starsi ludzie nie mają do nas zaufania. Tylko jedna osoba zgodziła się, by wolontariusze z gimnazjum przynosili jej zakupy - mówi pani Barbara. Problem stanowi też wycofywanie się uczniów z działalności. - Nie wymagamy przecież ciągłej współpracy. Każdy pomaga tyle, ile potrafi i na ile wystarczy mu czasu - tłumaczy nauczycielka.

- Zachęcamy wszystkich, niech spróbują chociaż raz, a zobaczą, że największa radość płynie z dawania siebie innym - namawia Paulina Starosta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny