Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy przeciw spalarni. Ludzie chcą referendum

Aneta Boruch
Lokalizacja przy ulicy Andersa została uznana za najlepszą.
Lokalizacja przy ulicy Andersa została uznana za najlepszą. fot. UM Białystok
Przy ulicy Andersa za parę lat ma powstać białostocka spalarnia śmieci. Ludzie z sąsiadujących z tym miejscem osiedli zapowiadają nasilenie protestów. I myślą o referendum.

Konsultacje

Konsultacje

- 26 października, o godz. 17, w Zespole Szkół Elektrycznych przy ul. Tysiąclecia Państwa Polskiego 14, z udziałem ekspertów - wykonawców raportu

- 27 października, o godz. 17, w Szkole Podstawowej nr 16 przy ul. Strażackiej 25

- 28 października, o godz. 17, w Szkole Podstawowej nr 50 przy ul. Pułaskiego 96

W Magdeburgu debata społeczna trwała pięć lat, a u nas chce się ją zrobić od ręki - mówi Piotr Michalski, mieszkający w pobliżu ulicy Andersa.

- Brakuje nam informacji, jakie będzie rzeczywiste oddziaływanie spalarni na życie, oddychanie, na naszą kieszeń - tłumaczy Piotr Michalski. - Chcemy poznać wszystkie aspekty jej powstania: ekonomiczne, ekologiczne, zdrowotne. Trzeba bez ogródek powiedzieć ludziom, jakie byłyby z niej zyski i straty. A potem najlepiej zrobić referendum.

Raport to propaganda

Mieszkańcom osiedli sąsiadujących z ulicą Andersa pomysł postawienia tu spalarni nie podoba się od dawna. Ale ich opór przybrał na sile, odkąd eksperci to miejsce wskazali za najlepsze pod tę inwestycję. Ludzie skrzyknęli się, stworzyli komitet protestacyjny i zaczęli działać.

- W raporcie ekspertów, który nam przedstawiono, więcej jest reklamy i propagandy niż uczciwej oceny - mówi Tadeusz Citko. - Nie można mu wierzyć, bo wygląda na lobbowanie wytwórcy pieców rusztowych.

Taka technologia miałaby być zastosowana w białostockiej spalarni.

Dlatego mieszkańcy napisali własne uwagi do raportu. I w najbliższych dniach zaniosą go do magistratu oraz przekażą prezydentowi. Chcą też, by ich pismo trafiło do przewodniczącego rady miejskiej.

Zbierają na osiedlu podpisy protestu przeciwko spalarni. Już mają ich kilkaset, a może być jeszcze więcej. Dlaczego zdecydowali się na oficjalną korespondencję z władzami miasta?

- Bo takie spotkania, jakie były, to z jednej strony propaganda, a z drugiej pyskówka - uważa Tadeusz Citko. - Jedyna rozsądna debata to skierować uwagi na piśmie.

Poza samymi uwagami mieszkańcy chcą też poszukać własnych ekspertów, którzy będą mogli wydać opinie na temat budowy spalarni.

Miasto chce uspokajać obawy

Mieszkańcy są niezadowoleni, że na ich osiedlu nie pokazał się jeszcze nikt z władz miasta, by wysłuchać ich uwag na temat tej inwestycji.

- Byliśmy w sierpniu w spalarni w Magdeburgu - mówi Piotr Michalski. - Tam przed jej budową debata społeczna toczyła się przez pięć lat. A u nas ile to trwa?

Magistrat uspokaja, że będą kolejne spotkania z mieszkańcami.

- Nie mogliśmy wcześniej ich organizować z tej prostej przyczyny, że nie było jeszcze wynajętych sal na ten cel - tłumaczy Urszula Sienkiewicz, rzecznik prezydenta. - Dopiero gdy zostały podpisane stosowne umowy, możemy podać konkretne miejsca i terminy spotkań.

Sienkiewicz dodaje, że pod koniec października odbędą się trzy takie spotkania.

- Konsultacje dopiero się rozpoczęły, bo niedawno poznaliśmy wskazaną przez ekspertów lokalizację - mówi Sienkiewicz. - Teraz główne zadanie dla nas to przekonać mieszkańców, że spalarnia jest potrzebna i bezpieczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny